Afery Collegium Humanum ciąg dalszy
Łódzka Gazeta Wyborcza poinformowała dziś (2 grudnia), że wśród absolwentów Collegium Humanum jest Małgorzata Moskwa-Wodnicka z Nowej Lewicy. I choć studia miały przebiegać prawidłowo, to polityczka domaga się unieważnienia jej dyplomu.
– Nie chcę mieć nic wspólnego z tym dyplomem, dlatego celowo też podkreślam, że jest to pseudouczelnia. Wiele osób ma problem, bo są przecież także absolwenci studiów magisterskich czy licencjackich, którzy mają teraz problem chociażby z podjęciem pracy. Oszukano tysiące osób, a gdzieś w tle prowadzony był wątek przestępczy – podkreśla wiceprezydent Łodzi.
Głos w sprawie zabrał także inny samorządowiec, który ukończył studia MBA, prowadzone przez Collegium Humanum.
– Zapłaciłem, skorzystałem. Było nawet ciekawie. Zajęcia faktycznie się odbywały, częściowo zdalnie, z uwagi na pandemię. Byli m.in. dziennikarze, którzy jakieś zajęcia z zakresu PR-u prowadzili, więc akurat w tym przypadku było ok – mówi Michał Król, radny Sejmiku Województwa Łódzkiego z Prawa i Sprawiedliwości.
Michał Król dodał także, że nigdy nie skorzystał z ukończenia tych studiów – do zasiadania w radach nadzorczych uprawnia go tytuł adwokata.
Na Collegium Humanum miało dochodzić do handlowania dyplomami MBA, uprawniającymi do zasiadania w radach nadzorczych spółek – z ustaleń CBA wynika, że niektóre zajęcia i egzaminy były fikcją.