Magdalena Fręch awansem do czwartej rundy Australian Open 2024 osiągnęła życiowy sukces. Łodzianka po raz pierwszy w historii znalazła się w najlepszej szesnastce turnieju wielkoszlemowego, dołączając do wspaniałego grona polskich tenisistów, którzy w XXI wieku walczyli o singlowy ćwierćfinał w Australian Open, French Open, Wimbledonie lub US Open. Ta grupa liczyła do tej pory siedem nazwisk:
- Agnieszka Radwańska;
- Marta Domachowska;
- Iga Świątek;
- Magda Linette;
- Łukasz Kubot;
- Jerzy Janowicz;
- Hubert Hurkacz.
Teraz jest to już grono ośmiu osób. Trzeba przy tym dodać, że wygranie w drugiej rundzie z Caroline Garcią było pierwszym zwycięstwem Fręch z tenisistką z TOP20 światowego rankingu WTA. Nie dziwi więc, że zdecydowaną faworytką w meczu Fręch – Cori Coco Gauff była Amerykanka, która występowała już w finale French Open (przegrała ze Świątek), a w poprzednim roku zdobyła swój pierwszy tytuł wielkoszlemowy – przed własną publicznością – wygrywając US Open. Polka mogła upatrywać swoich szans między innymi w dobrym returnie – po trzech rundach miała bowiem najwięcej breakpointów.
Some of the best returners of AO 2024 👇@Infosys • #AusOpenWithInfosys • #InfosysStat pic.twitter.com/PjqY08eKKd
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 20, 2024
Backhand Gauff za silny dla Fręch
To pierwsze spotkanie czwartej rundy tegorocznego Australian Open rozpoczęła łodzianka od serwisu i bardzo szybko musiała się zmierzyć z wielką siłą, jaką jest backhand Gauff. Świetnymi, mocnymi, kątowymi zagraniami ze swojej lewej strony Coco zdobyła najpierw bezpośredni punkt na 30:40, a po chwili “ustawiła” sobie w ten sposób grę, kończąc drivem wolejowym. Efekt? Pierwsze przełamanie.
Kolejne trzy gemy zdecydowanie należały do serwujących. Returnujące zawodniczki zdobywały solidarnie po jednym punkcie. To zmieniło się w piątym gemie, kiedy serwowała Fręch. Gauff ponownie mocniej zaatakowała, czego efektem były dwa breakpointy. Drugiego triumfatorka US Open już wykorzystała.
Amerykanka dołożyła kolejny punkt przy swoim serwisie, a kilka minut później zakończyła seta (6:1), kolejny raz przełamując.
Czytaj też, Iga Świątek odpada z Australian Open 2024. Polka musiała uznać wyższość 19-letniej Czeszki
Co ciekawe, w pierwszej partii jedynego asa posłała Fręch. Łodzianka miała też dużo lepszy procent trafionego pierwszego serwisu (77 procent do 40 procent). Polka popełniła jednak również więcej błędów niewymuszonych (12 do 7). Ważnym czynnikiem były także uderzenia kończące. Gauff posłała osiem tzw. winnerów, a podopieczna Andrzeja Kobierskiego tylko dwa.
Magdalena Fręch powalczyła w drugim secie z Gauff
Mimo zdecydowanej porażki w pierwszym secie, na twarzy Fręch nie widać było złości, zniecierpliwienia czy nerwów. Spokojnie rozpoczęła drugą partię i przy serwisie rywalki po raz pierwszy w tym spotkaniu wygrała dwa punkty. Po chwili wygrała swoje podanie dokładając drugiego asa w meczu.
Cały czas jednak Amerykanka grała bardzo pewnie. Pilnowała swojego serwisu, kończąc dużo backhandem i smeczami. Na brawa kibiców zasłużył punkt na 15:15, kiedy to Fręch zagrała obronnie backhandem tuż nad siatką (piłka niemal otarła się o taśmę), zaskakując rywalkę. Jedna wygrana akcja to było za mało i za chwilę Fręch musiała bronić dwóch breakpointów, po tym jak Gauff “pomogła” siatka.
Polka zrobiła to bardzo skutecznie. Co ważne, po drugiej obronionej piłce po raz pierwszy można było zobaczyć małe zdenerwowanie u nowej trzeciej (po turnieju Gauff wyprzedzi Jelenę Rybakinę) rakiety świata. W następnej akcji zaowocowało to niewymuszonym błędem, których zaczęło przybywać w grze Amerykanki. Szczęście jednak było przy urodzonej w Atlancie zawodniczce. Najpierw pomogła taśma, a później po świetnym backhandzie po linii łodzianki, Gauff złapała piłkę końcówką rakiety, nadając jej na tyle mocnej wstecznej rotacji, że nasza tenisistka nie zdołała już odegrać.
Coco’s touch 🔥@cocogauff • #AusOpen • @wwos • @espn • @eurosport • @wowowtennis pic.twitter.com/vBIdRYRFUK
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 21, 2024
Przełamanie oznaczało, że teraz to samo musiała zrobić Fręch. Z pomocą przeciwniczki (podwójny błąd serwisowy) łodzianka zdobyła dwa punkty, ale od 0:30 w tym gemie wygrywała już tylko Amerykanka, dwa punkty zdobywając po błędach Polki.
Magdalena Fręch – nr 2 kobiecego polskiego tenisa
Fręch, która od nowego notowania światowego rankingu, będzie drugą polską rakietą, nie zamierzała się poddawać. Przy swoim gemie serwisowym wygrała dwie dłuższe wymiany i pewnie zwyciężyła całego gema, do 15.
Gauff dalej grała szczęśliwie (wolej po taśmie tuż za siatkę), ale łodzianka urozmaicała coraz bardziej swoją grę. Zaczęła więcej grać slajsami, a punkt na 15:15 po wspaniałym lobie spodobał się australijskiej publiczności. Nie udało się jednak “pójść” za ciosem. Dwa błędy i Amerykanka cieszyła się z prowadzenia 5:2.
Łodzianka serwowała zatem pod dużą presją. Pierwsze dwa punkty padły łupem rywalki. Polka ryzykowała serwisem, ale skuteczność pierwszego podania spadła, a z drugiego Amerykanka potrafi posyłać niesamowite winnery, również forehandem. Wynik 0:40 oznaczał jedno – trzy piłki meczowe dla 19-latki. Pierwszego Polka obroniła. W drugim, po dłuższej wymianie i ataku łodzianki, zawodniczka z USA obroniła się, trafiając w samą linię boczną. Gauff wygrała drugiego seta 6:2, całe spotkanie 2:0 i pewnie awansowała do ćwierćfinału Australian Open 2024. Co ciekawe, dla Amerykanki to już 48. wygrany mecz w Wielkim Szlemie. Więcej jako nastolatki miały tylko Serena Williams (49) i Jennifer Capriati (50). Coco może zostać rekordzistką, ale tylko jeśli w Melbourne zdobędzie tytuł, bowiem przed French Open skończy już 20 lat.
Teenage sensation 💫 @CocoGauff
In some quality company there, Coco. @serenawilliams • @JenCapriati • #AusOpen • #AO2024 pic.twitter.com/wDXcQKDDOE
— #AusOpen (@AustralianOpen) January 21, 2024
Dla Fręch to koniec pięknej przygody i życiowego sukcesu. Spotkanie z Amerykanką pokazało, ile jeszcze brakuje do rywalizacji ze ścisłą czołówką światowego tenisa. To powinien być też bodziec do dalszej pracy. Szczególnie, że widać postęp w grze i to nie tylko na korcie, ale również w rankingu. Fręch po raz pierwszy powinna znaleźć się w czołowej “50”, a do tego przegoniła Magdę Linette. To szczególnie istotne przed zbliżającymi się Igrzyskami Olimpijskimi Paryż 2024, gdzie w turnieju singlowym zagrać będą mogły tylko dwie Polki.