Awantura o spray w Piotrkowie Trybunalskim
Jacek Marusiński, dyrektor Zarządu Dróg i Utrzymania Miasta w Piotrkowie Trybunalskim, zgłosił na policję Mariusza Maciołka, wiceprzewodniczącego Rady Miasta oraz Krzysztofa Szczepanika, lokalnego społecznika. Powód? Panowie w styczniu br. dokonali inwentaryzacji ul. Południowej. Chcieli sprawdzić, ile na jej nawierzchni wykonano łat. Okazało się, że na 400-metrowym odcinku naliczyli ich 128 – stanowiło to około 70-80 proc. jej powierzchni.
Pracując, panowie oznaczali ulicę przy pomocy specjalnego sprayu, używanego przez geodetów. I tak rozpętała się awantura o spray, która swój finał znalazła na policji. Prowadzone są już przesłuchania w tej sprawie.
To skandal. Odbieram to jako zastraszanie. W czynie społecznym chcieliśmy z kolegą pokazać problem, który dotyczy nie tylko tej ulicy, ale większości w naszym mieście – mówi Mariusz Maciołek, wiceprzewodniczący Rady Miasta w Piotrkowie Trybunalskim.
Z kolei Krzysztof Szczepanik dodaje, że użyty został profesjonalny spray do oznakowania – na zasadzie kredy. – Rozpuszcza się, więc śladów po nim już nie było po kilku godzinach. Wszystko się wytarło – dodaje.
Jacek Marusiński, dyrektor piotrkowskiego ZDiUM, przekazał naszemu reporterowi, że nie będzie komentować tej sprawy do czasu jej zakończenia.