Uwaga na agresywne psy pod Łaskiem! Dotkliwie pogryzły 18-latkę
18-latka trafiła do szpitala po tym, jak wataha ok. 10 agresywnych psów zaatakowały ją niedaleko Łasku. Dziewczyna trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Policjanci, wraz z żandarmerią wojskową, pojmali już cztery dzikie psy.
AKTUALIZACJA:Udana obława na agresywne psy w Mikołajówku – ustalono właściciela zwierząt, które pogryzły 18-latkę pod Łaskiem
Wciąż trwa obława na dzikie psy, które pogryzły 18-latkę pod Łaskiem
Pogryziona przez sforę psów, 18-letnia dziewczyna natychmiast trafiła na oddział intensywnej terapii szpitala klinicznego Wojskowej Akademii Medycznej w Łodzi. Policja przy wsparciu żandarmerii wojskowej oraz pracowników schroniska dla zwierząt w Wojtyszkach, od czwartku, 26 maja prowadzi obławę na zdziczałą watahę.
– Schwytanie psów nie jest jednak łatwe – mówi zastępca naczelnika wydziału prewencji Powiatowej Policji w Łasku, podkomisarz Tomasz Durka. – Poprzedniego dnia, do godziny 22 udało nam się wyłowić trzy sztuki. Pracownicy schroniska też tam byli, mieli pozakładane własne pułapki. Funkcjonariusze policji też ich wspierali. W piątek, 27 maja pracowano od samego świtu, a jedna sztuka została odłowiona, co daje nam łączną liczbę 4 pojmanych dzikich psów.
Wataha może liczyć 12 osobników. Ostatnio widziane były w okolicach Borszewic (to na północ od Kopyści). Podkomisarz Durka zapewnił, że obława prowadzona będzie aż do skutku, czyli do schwytania wszystkich osobników.
Dzikie psy pogryzły 18-latkę pod Łaskiem: “Pani sołtys już do mnie dzwoniła, żeby pilnować dzieci”
Sfora zdziczałych psów pogryzła w czwartek, 26 maja dziewczynę niedaleko Łasku.
To wydarzyło się tuż przed południem w miejscowości Kopyść między Orchowem a Okupem, kilkaset metrów od drogi wojewódzkiej. Idąca w stronę wsi 18-latka została zaatakowana przez watahę około 12-u psów. Pogryzioną dziewczynę znaleziono w w rowie, mówi zastępca naczelnika łaskiej komendy policji podkomisarz Tomasz Durka. – Po przybyciu policjantów na miejsce dziewczyna była przytomna. Z relacji funkcjonariuszy wynika, że te obrażenia były dość poważne. Zostało wezwane pogotowie.
Nie pierwszy przypadek ataku watahy
Na mieszkańców Kopyści i mieszkańców okolicy padł blady strach. – Dzisiaj dzwoniła do mnie pani sołtys, żeby pilnować dzieci – powiedział jeden z mieszkańców.
– Specjalnie przyjechałem po moją mamę, która dojeżdża do pracy rowerem. Bałem się o jej bezpieczeństwo. Strach dzieci puścić, żeby gdziekolwiek teraz szły – wtórują inni.
Czytaj także: Po pogryzieniu rocznego dziecka przez amstaffa w Sulejowie. Powraca pytanie o utrzymanie tzw. psów agresywnych
Boją się tym bardziej, że pogryziona dziewczyna nie była pierwszą osobą, na którą dziś rzuciła się wataha. – Akurat wtedy byłem w lesie. Te psy zaczęły na mnie lecieć, w porę włączyłem piłę i uciekły – opowiedział jeden z mieszkańców.
ZDJĘCIA, NAGRANIA WIDEO, WIĘCEJ INFORMACJI Z SIERADZA I REGIONU |
Sławomir Cybulski/Marzena Grzelak-Plewińska