“Jestem bezpieczny, nikt ze znajomych nie ucierpiał”. Łódzki ksiądz świadkiem wybuchu w Bejrucie [WIDEO]
Prezes Stowarzyszenia Dom Wschodni, ks. Przemysła Szewczyk, był świadkiem wczorajszej eksplozji w stolicy Libanu. Chwilę przez zdarzeniem wybrał się na spacer do centrum miasta.
Wczorajszy wybuch w porcie w Bejrucie, stolicy Libanu, był tragiczny w skutkach. Miejscowy Czerwony Krzyż mówi nawet o 100 ofiarach śmiertelnych i ponad 4 tys. rannych. Do tego ogromne straty materialne i architektoniczne. Do wybuchu doszło późnym popołudniem czasu polskiego, najprawdopodobniej eksplodował magazyn, w którym przechowywano niebezpieczne substancje.
Ks. Przemysław Szewczyk był świadkiem zdarzenia, choć eksplozję obserwował z kilkukilometrowej odległości. – Z pracownikiem stowarzyszenia planowaliśmy spędzić wieczór w centrum miasta, chcieliśmy wypić kawę. To był pierwszy dzień po 4-dniowym lockdownie, kiedy były zamknięte sklepy, kawiarnie i bary. Ludzie wyszli na miasto, planowaliśmy skorzystać z tej wolności, chcieliśmy przejść się wybrzeżem. Jak wysiadłem z taksówki – to było jakieś 3 km od portu – wtedy nastąpiła eksplozja. Zadzwoniło mi w uszach, różowy dym uniósł się na ogromną wysokość. Ludzie byli przestraszeni, bo nie wiedzieli co się dzieje. Pojawiła się panika, a potem informacja, że to tylko wybuch, a nie atak.
Nazwa | Plik | Autor |
Ksiądz Przemysław Szewczyk | audio (m4a) audio (oga) |
Ksiądz Szewczyk zaznacza, że w Bejrucie nie było wielu Polaków, a nikt z tych, z którymi miał kontakt, nie ucierpiał.
W związku z sytuacją w Bejrucie Caritas Archidiecezji Łódzkiej i Stowarzyszenie “Dom Wschodni”uruchomiły na Facebooku zbiórkę pieniędzy.