Już od 40 lat w zespole Bajm płynie gorąca krew! [ZDJĘCIA]
Wczoraj (30 listopada) w łódzkiej Atlas Arenie odbył się jubileuszowy koncert zespołu Bajm. Beata Kozidrak z zespołem od 40 lat zachwyca publiczność swoją twórczością i niesamowitą energią.
Piątkowy mroźny wieczór. Pod Atlas Areną czeka długa kolejka fanów. Widzę osoby w niemal każdym wieku – starsze, w wieku średnim, grupy młodzieży, ale, szczególną uwagę zwróciłam na całe rodziny – rodziców prowadzących dzieci za ręce.
Podczas koncertu mieliśmy okazję przenieść się w czasie za sprawą pokazu multimedialnego. 40 lat – cztery dekady – cztery części koncertu plus “bis” – zespół wykonał w sumie 30 swoich największych hitów. Każdą dekadę otwierał i zamykał bardzo ważny, przełomowy dla zespołu przebój. Koncert wspomagała orkiestra symfoniczna.
Występrozpoczął się oczywiście od piosenki “Piechotą do lata”, od której wszystko się zaczęło. Był rok 1978. Na festiwalu polskiej piosenki “Opole’78” w konkursie “Debiuty” utwór “Piechotą do lata” zajął drugie miejsce. – Z dnia na dzień stałam się rozpoznawalna. Nie było łatwo sobie z tym poradzić – wspominała wczoraj Kozidrak.
Beata wystąpiła w wielu barwnych, oryginalnych strojach, które oddawały klimat każdego dziesięciolecia i poszczególnych utworów. W pierwszej części Bajm rozgrzał publiczność swoimi starymi hitami takimi jak m.in.: “Co mi Panie dasz”, “Żal prostych słów”, “Nie ma wody na pustyni” w odświeżonej wersji, a także utwór, który na koncertach (szczególnie tych za granicą) zawsze wzbudza wielkie emocje – “Małpa i ja”. Co ciekawe, tekst do “Małpy” Beata napisała właśnie w Łodzi. Pierwszą część koncertu zespół zakończył przebojem “Dwa serca, dwa smutki”, której twórcą był niedawno zmarły brat Beaty – Jarosław – i któremu wokalistka tę piosenkę zadedykowała.
– Odkąd pamiętam, moje teksty były cenzurowane, więc musiałam nauczyć posługiwać się symbolami. Dla nas Polaków te symbole wtedy były czytelne. Kiedy śpiewałam “Co mi Panie dasz”, ludzie wstawali ze swoich miejsc jak do hymnu. Nie chodziło o wodę na pustyni – woda była symbolem wolności. Dobrze pamiętam, jak Polska się zmieniała się po 89 roku. Zmieniłam się i ja. Zdałam sobie sprawę, że jestem wolna i mogę pisać o czym chcę. I napisałam “Białą armię”. Płyta “Biała armia” była wyjątkowa. Określiła mnie i wiedziałam, w którą stronę chcę iść. Nasza praca była doceniana i wynagradzana – tymi słowami podczas pokazu multimedialnego Beata Kozidrak otworzyła drugą część koncertu.
Niejednokrotnie byłam na koncercie Bajmu, ale reakcja publiczności na “Białą armię” zawsze przyprawia mnie o dreszcze. Tak było i tym razem w Łodzi.
W drugiej części koncertu zrobiło się nieco spokojniej. Zabrzmiały wówczas takie ballady jak m.in. “Nagie skały”, “Płomień z nieba”, “Jezioro szczęści”, a dekadę zamknął utwór “Bądź częścią mnie”.
Trzecia część rozpoczęła się wspomnieniem sukcesu płyt: “Szklanka wody” oraz “Myśli i słowa”. – Sukces sprawił, że graliśmy bardzo dużo koncertów, praktycznie cały czas byliśmy w trasie. Nigdy nie zapomnę tego czasu. Jako zespół tworzyliśmy jedną wielką rodzinę – zaznaczyła Beata przed rozpoczęciem trzeciej części koncertu.
“Szklanka wody”, “7 gór, 7 rzek”, “Mandarynki, pomarańcze”, “O tobie”, “Myśli i słowa” zagrałBajmprzypominając trzeci etap swojej działalności.
Najbardziej emocjonalne w tej części było wspomnienie Mirosława Breguły, wokalisty zespołu Universe, z którym Beata Kozidrak nagrała duet “Tyle chciałem Ci dać”. Na telebimie wyświetlały się zdjęcia zmarłego 11 lat temu wokalisty, w tle fragmenty utworu w jego wykonaniu na przemian z fragmentami wykonywanymi na żywo przez Beatę. Wśród publiczności skupienie, zdumienie i wzruszenie – to trzeba przeżyć na żywo.
Czwarta część koncertu była chyba najbardziej zaskakująca. Usłyszeć można było sześć utworów pochodzących z solowych płyt Beaty Kozidrak w całkiem nowych aranżacjach. – Jesteśmy na imprezie! – zażartowała Beata, ale faktycznie można było się poczuć jak na dyskotece. “Żal mi tamtych nocy i dni”, “Bingo”, “Upiłam się Tobą”, “Letni wiatr”, “Ruchome wydmy”, “Niebiesko-zielone” – znane z lekkich, spokojnych brzmień przerodziły się w szybkie, dynamiczne techno-brzmienia. Na początku wyraźnie widziałam lekkie zdezorientowanie publiczności, sama również nie wiedziałam, co się do końca dzieje, ale… po kilku minutach w Atlas Arenie rzeczywiście zrobiła się dyskoteka!
Na koniec Beata podziękowała wszystkim, którzy wzięli udział w przygotowaniu koncertu. Powiedziała również, że żadnej chwili, żadnego czasu w swoim zawodowym życiu nie żałuje. – Cieszę się, że mogę tu z wami być, to dla mnie największa nagroda!
Na “bis” Bajm ponownie zagrał “Józka”. Nie mogło również zabraknąć “Tej samej chwili”, przeboju “Lola, Lola” i oczywiście piosenki “Płynie w nas gorąca krew”, pod hasłem której grupa gra swój jubileusz.
I tak jak już na początku napisałam – płynie w nich bardzo gorąca krew i życzę, żeby płynęła jak najdłużej. Każda z czterech głównych części była wyraźnie inna, co zostało podkreślone zarówno strojami Beaty, jak i klimatem oraz stylem muzycznym Bajmu, który faktycznie na przestrzeni lat bardzo ewoluował. Nasuwa się pytanie: co nas, jako słuchaczy, czeka w piątej dekadzie? W którym kierunku muzycy postanowią pójść? Tego – miejmy nadzieję – dowiemy się na jubileuszu 50-lecia Bajmu.
![Już od 40 lat w zespole Bajm płynie gorąca krew! [ZDJĘCIA] 15 48961 4a3305acebabf4c7ac20a62d8fca69bf](/wp-content/archiwum/files/48961-4a3305acebabf4c7ac20a62d8fca69bf.jpg)
NOWOŚCIMUZYCZNE, KONCERTYW ŁODZI, TELEDYSKI, ROZMOWY Z ARTYSTAMI. WSZYSTKO TO ZNAJDZIESZW NASZYMDZIALE MUZYCZNYM. |