Brakuje konkretnych działań w sprawie tramwaju 46
Samorządy tylko markują ruchy na rzecz powrotu kursowania podmiejskiego tramwaju linii 46 do Ozorkowa – uważa Adam Rembak ze Stowarzyszenia na Rzecz Obrony Podmiejskiej Komunikacji Tramwajowej w Regionie Łódzkim, który był gościem Radia Łódź.
Jak podkreśla, infrastruktura jest regularnie rozkradana, a szacunkowe koszty jej remontu opiewające na ponad 160 milionów złotych, które przedstawiają władze Ozorkowa i gminy Zgierz, są mocno zawyżone. – Nie ma żadnego kosztorysu. 160 mln to kwota, za jaką można by zbudować ten sam fragment linii ciężkiej kolei szerokotorowej i to od nowa – dodaje Adam Rembak.
Jego zdaniemgminy mogłyby już teraz same rozpocząć remonty przeznaczając na ten cel po kilkaset tysięcy złotych rocznie. Tymczasem powrót tramwaju jest kwestią priorytetową, bo zastępcza komunikacja autobusowa na linii z Łodzi do Ozorkowa zwyczajnie się nie sprawdza. – Autobusy Z45 i Z46zatrzymują się przy przejściach dla pieszych, gwałtownie hamują, spowalniają ruch, niektóre przystanki znajdują się wprost przy rowach, a w dodatku kursy są rzadsze i niepunktualne – wymienia Adam Rembak.
Podkreśla on, że każdy dzień zwłoki przy remoncie oddala nadzieję na powrót podmiejskiej linii. W dodatku, od zawieszenia kursowania tramwajów, miały już miejsce dwie kradzieże sieci trakcyjnej.