Francja wybiera prezydenta. Decydująca tura
Francuzi głosują w drugiej turze wyborów prezydenckich. Mierzą się w niej centrysta Emmanuel Macron oraz kandydatka Frontu Narodowego – Marine Le Pen.

Sondaże wskazują, że wybory najprawdopodobniej wygra Emmanuel Macron, zdobywając ponad 60 procent głosów. Kluczowa podczas drugiej tury będzie jednak frekwencja. Im mniej osób pójdzie do głosowania, tym na lepszy wynik może liczyć Marine Le Pen. Jej elektorat jest bowiem najbardziej zmobilizowany.
Wwielu zakątkach świata obywatele francuscy – ze względu na różnicę czasu – już w sobotę zagłosowali.
Jako pierwsi do lokali wyborczych wybrali się mieszkańcy położonego u północnych wybrzeży Kanady archipelagu St. Pierre et Miquelon, gdzie żyje mieszka ponad siedem tysięcy osób. Głosowano w Gujanie oraz na Antylach, na Morzu Karaibskim. Swoje głosy oddawali Francuzi w Waszyngtonie i w Nowym Jorku, a także w Montrealu, w Quebecu gdzie żyje największa liczebnie – poza Francją metropolitalną – społeczność francuska. Podobnie jak w czasie pierwszej tury ustawiły się tłumy wyborców. Kolejka dochodziła do dwóch i pół kilometra długości. Trzeba było w niej stać ponad trzy godziny.
Poza granicami Francji nie można oddawać głosów drogą elektroniczną. Władze francuskie wróciły do tradycyjnego wrzucania kart wyborczych do urn. Taki krok podyktowany jest obawami przed atakami hakerów.
Lokale wyborcze będą otwarte do godziny 19:00, a w kilku największych miastach – do 20:00. Wraz z ich zamknięciem zakończy się cisza wyborcza i zostaną podane wyniki sondaży exit polls.
We wczesnych godzinach popołudniowych zamknięto część dziedzińca Luwru, gdzie po ogłoszeniu wyników dzisiejszej drugiej tury wyborów prezydenckich miał przemawiać Emmenuel Macron. Powodem był alarm bezpieczeństwa ogłoszony po wykryciu podejrzanego pakunku w pobliżu pomieszczenia dla dziennikarzy.
Policja zapewniła, że akcja była “weryfikacją środków bezpieczeństwa” mającą na celu jedynie rozwianie wszelkich wątpliwości, a sytuacja – po sprawdzeniu terenu przez służby specjalne – wróciła do normy.
W związku z prowadzonymi działaniami z dziedzińca muzeum ewakuowano blisko 300 obecnych na miejscu przedstawicieli mediów. W centrum Paryża zorganizowano zastępcze centrum prasowe.
Luwr otoczony jest szczególnie ścisłą ochroną, odkąd w lutym w jego pobliżu uzbrojony w maczetę mężczyzna, usiłował wejść do paryskiego muzeum i został postrzelony przez francuskich żołnierzy./IAR