Zła passa piotrkowskiego szpitala
Zmarł kolejny pacjent Samodzielnego Szpitala Wojewódzkiego w Piotrkowie Trybunalskim. Od początku roku to trzecie śledztwo w tej placówce. Tym razem zawiadomienie złożyła żona 40-latka, który zmarł dobę po operacji jelit. Zdaniem rodziny, lekarze zwlekali z przeprowadzeniem zabiegu.
Wieczorem 30 stycznia, Tomasz Korpas trafił na szpitalny oddział ratunkowy piotrkowskiego szpitala. Jak poinformowała Radio Łódź żona zmarłego, mężczyzna zaczął wymiotować i krzyczeć z bólu, wiedział, że chodzi o jelita, bo już dwa razy był operowany na zrosty jelit. Lekarze zbadali pacjenta i stwierdzili, że doszło do perforacji jelit i zatoru tętnicy krezkowej. Zapadła decyzja o operacji. Po zabiegu lekarze mieli stwierdzić, że na pomoc jest już za późno, bo jelita obumarły. Pacjent zmarł dobę po operacji. Żona 40-latka złożyła zawiadomienie do prokuratury, bo jej zdaniem lekarze zwlekali z zabiegiem. Prokuratura prowadzi śledztwo.
W sprawie zabezpieczono zwłoki mężczyzny w celu przeprowadzenia sądowo lekarskiej sekcji zwłok. Wystąpiono o wydanie dokumentacji medycznej zmarłego pacjenta. Aktualnie trwają czynności procesowe w celu ustalenia okoliczności i przebiegu zdarzenia, w szczególności przyczynienia osób trzecich do zgonu mężczyzny. Czyn objęty przedmiotem postępowania zagrożony jest karą do 5 lat pozbawienia wolności – mówi rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Dorota Mrówczyńska.
Trwa zła passa szpitala. Prokuratura wyjaśnia także okoliczności praktyki pijanego lekarza, który na początku roku przyjmował pacjentów na SOR i szpitalnej pielęgniarki, która odmówiła pomocy kobiecie, a ta niedługo później zmarła.