Zawodnicy startowali na normalnych rowerach a także na tak zwanych handbike.
Hand bike tak zwane rowery poziome napędzane ręcznie na których startują zawodnicy najczęściej z urazami kręgosłupa ale też po amputacjach. Mamy też rowery tradycyjne takie jakie znamy z wyścigów kolarskich – mówi współorganizator mistrzostw, członek zarządu Polskiego Związku Sportu Niepełnposprawnych „Start” Marcel Jarosławski
Dziś była jazda indywidualna na czas. Kolarze mieli do pokonania pętlę o długości nieco ponad 10-u kilometrów. Jechali ulicami Zduńskiej Woli do Marzynka i z powrotem.
Rywalizacja na czas jest taką dyscypliną, że puszcza się zawodników co minutę, a czasem według klasyfikacji z zeszłego roku. Często jako pierwsi jadą najsłabsi, a jako ostatni ci silniejsi. To też ich motywuje, żeby dogonić kolejnych zawodników – mówi Michał Urtowski, uczestnik wyścigu.
Jutro (w niedzielę) parakolarze pojadą ze startu wspólnego. Początek rywalizacji – o godzinie 9:00 Do pokonania będą mieli kilka dystansów. Najdłuższy to 72 kilometry. Start i meta znajdują się na ulicy Piwnej.