Wśród zatrzymanych są prezesi łódzkich spółdzielni mieszkaniowych i przedsiębiorcy, w tym przedstawiciele ogólnopolskiej spółki, zajmującej się świadczeniem usług instalacyjno-montażowych.
– Na polecenie Prokuratury Okręgowej w Łodzi funkcjonariusze policji zatrzymali 8 osób w wieku od 39 do 70 lat, w tym 6 prezesów i wiceprezesów spółdzielni mieszkaniowych z terenu Łodzi oraz dwóch mężczyzn prowadzących działalność gospodarczą. Wszyscy oni usłyszeli zarzuty dotyczące korupcji menadżerskiej w kwotach od 7 do 77 tysięcy złotych. To już kolejne zatrzymania w tej sprawie. Łącznie w śledztwie zarzuty o charakterze korupcyjnym przedstawiono 13 osobom – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik prokuratury okręgowej.
To efekt trwającego od dwóch lat śledztwa.
– Osoby związane ze spółdzielniami usłyszały zarzuty dotyczące przyjmowania korzyści majątkowych w kwotach od 7 do 77 tysięcy złotych. Pozostałe podejrzane są o wręczanie takich właśnie korzyści. Wszystkim grożą kary pozbawienia wolności w wymiarze do lat pięciu. Zarzucane przestępstwa dotyczą w głównej mierze lat 2019-2024, a w jednostkowych przypadkach także okresu wcześniejszego – dodaje Krzysztof Kopania.
Chodzi głównie o montaż wodomierzy i termostatów.
– Przedstawiciele jednej z firm, która ma oddział w Łodzi, w celu uzyskania korzyści majątkowej weszli w układ korupcyjny m.in. z prezesami łódzkich spółdzielni mieszkaniowych. Dogadywali się w zakresie zawierania umów na wymianę urządzeń pomiarowych w budynkach wielorodzinnych i zlecenia ich wykonania przez preferowane podmioty gospodarcze w zamian za łapówkę. Prace instalacyjno-montażowe polegały m.in. na wymianie wodomierzy, podzielników elektrycznych, głowic termostatycznych wykonaniu innych robót instalacyjno-montażowych w lokalach należących do spółdzielni – mówi podkomisarz Adam Dembiński z komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Ustalono, że przy wystawianiu faktury za wykonane prace wykonawcy doliczali 1 lub 2 zł np. za każdy wymieniony wodomierz, co przy kilkudziesięciu tysiącach urządzeń dawało już całkiem dużą kwotę.
– Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli pieniądze w kwocie ponad 125 tysięcy złotych. Zatrzymani zostali doprowadzeni do Prokuratury Okręgowej w Łodzi, gdzie usłyszeli zarzuty dotyczące wręczenia i przyjmowania korzyści majątkowej w łącznej kwocie ok. 150 tysięcy złotych za nieuczciwe zachowanie korupcyjne. Wobec prezesów poza poręczeniem majątkowym i dozorem policyjnym zastosowano zawieszenie w czynnościach członka zarządu spółdzielni mieszkaniowej lub członka rady nadzorczej spółdzielni mieszkaniowej na czas trwania postępowania – dodaje podkomisarz Adam Dembiński.
– Wobec podejrzanych po przesłuchaniach prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze w postaci poręczeń majątkowych, policyjnych dozorów połączonych z zakazem kontaktowania się z innymi podejrzanymi i zakazu opuszczenia kraju. W stosunku do prezesów i wiceprezesów spółdzielni zastosowano także zawieszenie w wykonywaniu czynności członka zarządu. Śledztwo ma charakter rozwojowy – zaznacza Krzysztof Kopania.
Ustalono, że przy wystawianiu faktury za wykonane prace wykonawcy doliczali 1 lub 2 zł np. za każdy wymieniony wodomierz, co przy kilkudziesięciu tysiącach urządzeń dawało już całkiem dużą kwotę. Według dziennikarza Wirtualnej Polski specjalizującego się w tematyce prawnej – Patryka Słowika – spółdzielnie mieszkaniowe są niejako państwem w państwie i niechętnie dzielą się informacjami ze swoimi mieszkańcami.
To wynika z tego, że w zasadzie nikt ich nie kontroluje, nie nadzoruje na co dzień. Jedynym organem realnie władanym do kontrolowania spółdzielni mieszkaniowych jest prokuratura. Natomiast ona to robi tylko w przypadkach ekstremalnych – gdy udaje się znaleźć jakieś poważne nieprawidłowości – powiedział Patryk Słowik.
W tym wypadku, który wystąpił w Łodzi – jeśli dobrze rozumiem – prokuraturze udało się znaleźć coś więcej. Tzn udało się znaleźć niejako “umowę pod stołem”, którą zawarli prezesi i wiceprezesi niektórych łódzkich spółdzielni mieszkaniowych z jednym z kontrahentów. W takim przypadku bez wątpienia prokuratura może działać. Natomiast to co stanowi rzeczywisty, realny kłopot w funkcjonowaniu spółdzielni mieszkaniowych to jest to, że one niechętnie dzielą się informacjami ze spółdzielcami. Aby dowiedzieć się o jakichkolwiek nieprawidłowościach – trzeba mieć wgląd w dokumentację – powiedział Patryk Słowik.
Śledztwo ma charakter rozwojowy.
Za ten proceder łapówkarstwa grozi kara do 5 lat więzienia.
00:00
1X
Przykro mi, ale nic nie znalazłem.
Proszę wpisać inną frazę