ŁKS Łódź chce zatrzymać wicelidera
Ostatnie spotkanie 19. kolejki Betclic 1. Ligi zostanie rozegrane w poniedziałek (9 grudnia) w Łodzi, gdzie ŁKS podejmie Arkę Gdynia. Potyczka ta zakończy grę o punkty biało-czerwono-białych w 2024 roku. Będzie to jednak przedostatni akcent pierwszoligowego grania, bowiem 3 dni później zaległości z 7. kolejki odrabiać będą Wisła Kraków i Miedź Legnica.
Ełkaesiaków na koniec piłkarskiego roku czeka prawdziwa harówka – podejmą wicelidera rozgrywek. Bardzo zmotywowanego. Jeśli Arka Gdynia chce zimować na 2. miejscu w tabeli, musi w Łodzi wygrać. 3 punkty są niezbędne także łodzianom, jeśli ci marzą, by przybliżyć się do strefy barażowej. Obecnie zajmują w ligowym zestawieniu 8. miejsce i do tejże tracą 3 punkty*.
Przerwać serie
Podopieczni trenera Jakuba Dziółki chcą wreszcie przerwać serię meczów bez zwycięstwa na własnym stadionie. Ostatni raz po pełną pulę przed swoją publicznością sięgnęli… 13 września, pokonując Pogoń Siedlce (2:0). Od tego czasu na Stadionie Króla rozegrali w lidze 4 spotkania, w których zainkasowali zaledwie 2 punkty, nie strzelając ani jednego gola (sic!). Gdyby doliczyć do tego pucharową przegraną z Legią Warszawa (0:3), seria byłaby jeszcze bardziej wstydliwa.
A skoro już o wstydzie mowa. Piłkarze z al. Unii w ostatnich tygodniach nie rozpieszczają swoich kibiców, którzy na ligowe zwycięstwo swoich ulubieńców czekają od 26 października. Wówczas łodzianie ograli w Rzeszowie tamtejszą Stal (4:2). Cztery dni później pokonali jeszcze w Pucharze Polski trzecioligowy MKS Kluczbork (1:0) – i to by było na tyle. Co ciekawe, 26 października to ważna data także dla gdynian. Właśnie wtedy Arka przegrała swój ostatni ligowy mecz. Jej pogromcą okazała się Bruk-Bet Termalica Nieciecza (2:1), czyli lider Betlic 1. Ligi.
Później żółto-niebiescy rozegrali 4 ligowe spotkania, w których zainkasowali 10 punktów. Na etapie 1/16 finału odpadli jednak z Pucharu Polski, ulegając po dogrywce Piastowi Gliwice (1:3). ŁKS Łódź z krajowym turniejem pożegnał się rundę później, ale w lidze może pozazdrościć Arce. W tym samym czasie ekipa Jakuba Dziółki dopisała do swojego dorobku tylko 2 punkty.
„Ostatni taniec” trenera Arki
Zdecydowanym faworytem poniedziałkowej rywalizacji jest drużyna z Pomorza. Będzie jej zależało, by mocnym akcentem zakończyć 2024 rok. Tym bardziej że będzie to „last dance” Tomasza Grzegorczyka. Szkoleniowiec, który pod koniec sierpnia zastąpił Wojciecha Łobodzińskiego, wykręcił bardzo dobry wynik. Poprowadził Arkę w 13 meczach i przegrał tylko 2 razy – w lidze, w Niecieczy i w PP z Piastem. Poza tym wygrał 10 spotkań i jedno zremisował. Od dłuższego czasu wiadomo jednak, że będzie musiał ustąpić miejsca Dawidowi Szwardze.
ŁKS Łódź na pewno będzie chciał zrobić wszystko, by pokrzyżować plany wiceliderowi. Każda seria kiedyś się kończy, a poza tym biało-czerwono-biali mają z gdynianami porachunki do wyrównania. W 2. kolejce ulegli na wyjeździe Arce 1:2. Jest jeszcze jeden mały pozytyw – ostatnie dwa spotkania obu drużyn na Stadionie Króla kończyły się zwycięstwami gospodarzy (3:1, 1:0). Trzecie zwycięstwo byłoby przyjemnym prezentem dla fanów dwukrotnych mistrzów Polski.
Uważać na Karola Czubaka, bez Mateusza Kupczaka
ŁKS Łódź w poniedziałkowy wieczór będzie musiał uważać na Karola Czubaka. 24-letni napastnik jest nie tylko najskuteczniejszym strzelcem Arki, ale i całej Betclic 1. Ligi. Były zawodnik m.in. Widzewa Łódź ma na swoim koncie 14 trafień, czyli dokładnie tyle samo, co wspólnie Stefan Feiertag (8) i Andreu Arasa (6) – najskuteczniejsi gracze łodzian. Karol Czubak w bieżących rozgrywkach ustrzelił już dublet i skompletował dwa hat-tricki. W ostatnich trzech spotkaniach zdobył aż 5 bramek.
Niestety, ŁKS Łódź w rywalizacji z wiceliderem będzie musiał sobie radzić bez doświadczonego Mateusza Kupczaka. Defensywny pomocnik w Krakowie został napomniany czwartą żółtą kartką i przymusowa pauza przypada mu właśnie w rywalizacji z Arką. W zespole gości żaden z zawodników nie ma podobnego problemu.
Pierwszy gwizdek sędziego na Stadionie Króla zabrzmi o godz. 19. Arbitrem głównym ostatniego w tym roku spotkania na Stadionie Króla będzie Paweł Raczkowski z Warszawy. Wspierać na liniach go będą Marcin Boniek i Marcin Sadowski. Sędzią technicznym będzie Mateusz Jenda, a na VAR-ze zasiądą Marcin Szczerbowicz i Grzegorz Kawałko. Pierwszy z wymienionych VAR-owców był głównym rozjemcą w lipcowym starciu tych drużyn.
Transmisji z poniedziałkowego spotkania w całości będzie można słuchać w internetowym kanale Radio Łódź Extra. Na naszej głównej antenie wejścia „na żywo” pojawią się w serwisach informacyjnych – o godz. 19, 20 i 21. Na stronie internetowej radiolodz.pl przeprowadzimy tradycyjną relację tekstową „minuta po minucie”.
Komentowane 1
Dziolka i zarząd do dymisji polowa tz. Grajków do innych prac fizycznych