Trzy mecze w osiem dni – to wyzwanie, które już w piątek (29 września) zakończą piłkarze Widzewa Łódź. Na razie czerwono-biało-czerwoni radzą sobie dość dobrze, bo zremisowali z Koroną Kielce 1:1 i pokonali Concordię Elbląg 4:0. Pierwsze spotkanie było ligowe, drugie rozpoczęło pucharowe zmagania widzewiaków w tym sezonie. Co ważne, oba pojedynki odbyły się w delegacjach. Teraz czas na zakończenie tego wyjazdowego touru – łodzianie zmierzą się w Gliwicach z tamtejszym Piastem.
Widzew kończy wyjazdowy tour
Najpierw Kielce, później Elbląg, a teraz Gliwice – w ciągu tygodnia Widzewiacy pokonają 1500 kilometrów
Przeczytajcie zapowiedź dzisiejszego meczu #PIAWID, który zamknie tę wyjazdową trylogię
— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) September 29, 2023
Jednym z głównych tematów poruszanych przy okazji tej serii wyjazdów, były przejechane kilometry. Licząc powrót z Gliwic do Łodzi, licznik zatrzyma się na ok. 1,5 tys. km. Dużo? Z jednej strony tak. Z drugiej, mogło być zdecydowanie gorzej. Dla przykładu – Bruk-Bet Termalica Nieciecza w pierwszej rundzie Pucharu Polski grała w Kołobrzegu. Podróż i powrót tylko na ten jeden mecz daje niecieczanom na liczniku… ok. 1,4 tys. km. Dobre położenie geograficzne Łodzi podkreślił przed wyjazdem na Górny Śląsk Dominik Kun. – Uważam, że Łódź jest dobrze położona, nie mamy wyjazdów po osiem czy dziesięć godzin. W czasie podróży każdy indywidualnie coś poczyta, w coś pogra, posłucha muzyki. Rozmawiamy też między sobą o danym spotkaniu, więc temat piłki jest obecny. Ja po ostatnich meczach czuję się w dobrej formie, nie mam żadnych zastrzeżeń – wyjaśnił pomocnik.
Ostatnie słowa Kuna mogą napawać kibiców optymizmem. Jeśli o dobrej formie fizycznej mówi piłkarz, który jest jedynym grającym od początku w każdym meczu po zmianie trenera, to można mieć nadzieję, że widzewiacy wytrzymają kondycyjnie. To może być jednym z kluczy do sukcesu. Piast choć jest dopiero 13. w tabeli PKO Ekstraklasy, to nie jest łatwym rywalem. – Piast to mocna drużyna, kolejna po Koronie, której miejsce w tabeli mogłoby wskazywać, że nie jest w optymalnej formie. Gdy jednak spojrzymy na bardziej szczegółowe dane, to Piast ma w ostatnich meczach najwyższe skumulowane xG w lidze, co nie umknęło naszej uwadze. Jest też w czołówce ligi pod względem wysokich odbiorów – przyznał trener Daniel Myśliwiec.
🎙️ Trener Daniel Myśliwiec:
“Piast to mocna drużyna, kolejna po Koronie, której miejsce w tabeli mogłoby wskazywać, że nie jest w optymalnej formie. Gdy jednak spojrzymy na bardziej szczegółowe dane, to Piast ma w ostatnich meczach najwyższe skumulowane xG w lidze”.
–#PIAWID pic.twitter.com/f1JvhBWhdr— Widzew Łódź (@RTS_Widzew_Lodz) September 28, 2023
Piast – drużyna lepsza niż jej miejsce w tabeli
Warto dodać, że Piast, choć zdobył dwa punkty mniej od Widzewa, to przegrał tylko dwa spotkania – łodzianie cztery. Problemem drużyny Aleksandara Vukovicia jest brak zwycięstw – tylko raz gliwiczanie zdobyli trzy punkty, a do tego zanotowali sześć remisów. Wracając do porażek – mniej mają tylko niepokonana Legia Warszawa oraz Lech Poznań. Jeśli chodzi o gole stracone, to także czołówka ekstraklasy. Tylko liderujący warszawianie dali sobie wbić tak mało bramek – siedem.
Zobacz też, Widzewiacy z pewnym awansem w Pucharze Polski. Concordia Elbląg – Widzew Łódź 0:4
To o tyle istotne, że pokazuje podobieństwa Piasta do… Korony Kielce, z którą przed tygodniem widzewiacy mieli duże problemy. W tym wypadku obawy mogą być jednak większe, bo gliwiczanie mają zdecydowanie więcej jakości od kielczan. Jorge Felix, Damian Kądzior, Patryk Dziczek, Michał Chrapek, Sergij Krykun, czy dobrze znany w Widzewie Michael Ameyaw – to tylko kilku piłkarzy, którzy w “pojedynkę mogą wygrać mecz”.
Piast z Widzewem historycznie…
Z pomocą łodzianom nie przychodzi też historia spotkań. Do tej pory drużyny Widzewa i Piasta grały ze sobą 14 razy (siedmiokrotnie na poziomie ekstraklasy). Bilans tych spotkań jest remisowy – pięć wygranych łodzian, pięć gliwiczan i cztery remisy (w ekstraklasie odpowiednio 3-2-2). Bilans bramkowy tych pojedynków jest na korzyść niebiesko-czerwonych (15:13).
Pozostając jeszcze przy historii, widzewiacy w Gliwicach wygrali z Piastem dwa razy – po 2:1 w 2012 i 2022 roku. Jeśli chodzi o spotkanie z zeszłego sezonu, to gole dla łodzian strzelili Jordi Sanchez i Kristoffer Norman Hansen. Dla gospodarzy trafił Ameyaw.
Jordi, Pawłowski i… kto?
Z tego grona w piątkowy wieczór zagrać mogą Sanchez i Ameyaw. W przypadku Widzewa od gry Hiszpana może dużo zależeć. Jordi w tym sezonie PKO Ekstraklasy zdobył trzy bramki i miał trzy asysty. To oznacza, że miał decydujący udział w ponad połowie z 11 goli widzewiaków. Drugim takim liderem łodzian jest Bartłomiej Pawłowski (3 gole, 3 asysty). Jednym z głównych zadań trenera Myśliwca powinno być “odblokowanie” pozostałych graczy. To powoli się udaje. W meczu pucharowym wyróżnili się Andrejs Ciganiks, Imad Rondić, Antoni Klimek i przede wszystkim Sebastian Kerk. Niemiec na razie jednak nie jest w stanie grać przez 90 minut, a intensywność w Gliwicach może być mocna.
Czy Widzew po raz czwarty wygra w ekstraklasie z Piastem? Jeśli tak, to czy po raz czwarty będzie to wynik 2:1 dla łodzian? A może po raz pierwszy na najwyższym poziomie widzewiacy nie stracą gola z gliwiczanami? Odpowiedzi na te wszystkie pytania poznamy w piątkowy wieczór. Początek spotkania Piast Gliwice – Widzew Łódź o godzinie 20.30.