Właścicielka hodowli z zarzutami. 94 psy na kilkudziesięciu metrach
Podejrzanej grozi kara pozbawienia wolności w wymiarze do lat 3.
– Wczoraj (18 października) do późnych godzin wieczornych policjanci realizowali czynności w miejscu, gdzie prowadzona była hodowla. W szczególności przeprowadzili oględziny i sporządzili dokumentację fotograficzną. Stan zdrowia 43-latki nie uzasadniał pozostawienia jej w szpitalu. Właścicielka hodowli została zatrzymana, dzisiaj (19 października) usłyszała zarzuty. Podczas przesłuchania nie przyznała się do popełnienia zarzucanego czynu. Poinformowała, że jej zdaniem zwierzęta miały zapewnione należyte warunki – informuje rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Trwa postępowanie dowodowe w tej sprawie.
Prokurator zastosował wobec podejrzanej policyjny dozór, zakaz opuszczania kraju oraz zobowiązał ją do powstrzymywania się od prowadzenia działalności związanej z posiadaniem zwierząt, opieką nad nimi i ich sprzedażą.
Psy w klatkach, właścicielka otwiera po kilku godzinach
Łódzkie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami otrzymało zgłoszenie mówiące o niewłaściwym utrzymywaniu dużej liczby – nawet 94 – psów rasy buldog francuski w dwupokojowym mieszkaniu.
Osoby z ŁTOnZ postanowiły wspólnie z inspektorami z Powiatowego Inspektoratu Weterynaryjnego w Łodzi zweryfikować tę informację. Na miejscu pracownice służby weterynaryjnej potwierdziły zasadność zgłoszenia i sporządziły dokumentację miejsca.
Właścicielka psów posiada status hodowcy. Jest zarejestrowana w Kennel Clubie, stowarzyszeniu hodowców. Została ona już zawieszona w prawach członka, a sam Kennel Club pomagał w interwencji.
Czytaj więcej: Kilkadziesiąt psów w dwupokojowym mieszkaniu. Interwencja inspektora weterynaryjnego i obrońców zwierząt [ZDJĘCIA, WIDEO]
Na miejsce wezwano też strażników miejskich. Nie mogli dostać się jednak do mieszkania.
Po kilku godzinach, kiedy strażnicy miejscy i policjanci zagrozili wyważeniem drzwi, właścicielka hodowli otworzyła je. Wcześniej społecznicy i Animal Patrol organizowali miejsca dla zwierząt.
Psy są badane przez weterynarzy i wywożone z mieszkania przy ul. Krzywej.