Włamanie do kościoła polskokatolickiego przy ul. Limanowskiego
Ksiądz Jacek Zdrojewski, proboszcz parafii poinformował, iż łupem nieznanych sprawców było wszystko to, co według nich mogło mieć wysoką wartość.
– Kiedy przyszedłem rano do kościoła, okazało się, że drzwi do zakrystii są nieco uchylone, a po wejściu zobaczyłem, że pootwierane są szafy, z których są powyrzucane rzeczy. Niestety otwarte było także tabernakulum, skąd zabrano Najświętszy Sakrament. Ogólnie pozabierano wszystko co się świeci, czyli monstrancje, kielichy, puszki, a więc przedmioty, które w pierwszym momencie mogą przedstawiać jakąś dużą wartość. Rozglądałem się kilkukrotnie i nie widzę, żeby coś więcej zginęło. Wydaje mi się, że po prostu złodzieje brali tylko to, co się świeci, bo zostały dużo cenniejsze rzeczy w kościele czy w zakrystii. Nie zauważyli choćby tego, że na blacie w zakrystii, na który przerzucali rzeczy, leżały pieniądze, które były przeznaczone na zakup choinek do kościoła. To taka ciekawostka w tym wszystkim – wyjaśnia ks. Jacek.
Według proboszcza wartość skradzionych rzeczy może sięgać nawet 15 tysięcy złotych. Obecnie na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają przebieg zdarzenia i zbierają wszelkie materiały dowodowe.