Tylko co 5 Polak konsultuje z lekarzem to, czy przyjmować suplementy diety
Blisko 67 proc. z nas zażywa suplementy diety, a tylko co piąty Polak zakup tych tabletek konsultuje z lekarzem lub farmaceutą.
Rynek suplementów w Polsce jest niezwykle bogaty i z każdym rokiem kupujących suplementy przybywa. Jednak przyjmowanie suplementów diety ma dwie strony medalu zauważa doktor Anna Pawlik.
– Na pewno istnieje pewna grupa osób, która nawet bezwiednie wierzy w pewne mody i stosuje to bez wskazań. Natomiast jest też ta poważniejsza strona, kiedy są one wykorzystywane faktycznie przez farmaceutów, lekarzy, specjalistów po rozważeniu zysków, kosztów oraz zysku dla pacjenta przede wszystkim w chorobach przewlekłych i jest to jak najbardziej wskazane – podkreśla Anna Pawlik.
Wykorzystywanie autorytetów medycznych by sprzedać produkt, jest niedopuszczalne zdaniem psycholog Domniki Mastalerz.
Ministerstwo Zdrowia ma uregulować reklamy prezentujące suplementy diety
Reklamowa ofensywa producentów i dystrybutorów skłoniła Ministerstwo Zdrowia do urzędowego uregulowania reklam suplementów. Znikną aktorzy przebrani za lekarzy, znikną także atrybuty lekarskie. Pojawi się natomiast informacja o tym, że suplement jest środkiem spożywczym, który nie leczy – mówi Zbigniew Solarz, rzecznik Okręgowej Izby Aptekarskiej.
Według Bartosza Demianiuka zmiany te są próbą ograniczenia dostępności suplementów:
– Przy kasie będzie można nadal sprzedawać leki OTC, będzie można sprzedawać leki o wątpliwych właściwościach zdrowotnych, jak słodycze czy gumy do żucia , a nie będzie można tam postawić opakowania z witaminą C czy witaminą D, będącą suplementem. Jest to trochę trochę dziwne, niesprawiedliwe, nieproporcjonalne. Branża sobie na to w żaden sposób nie zasłużyła. Suplementy, jak by nie było, są częścią żywności prozdrowotnej – zaznacza Bartosz Demianiuk.
Obecnie jest to jedynie projekt, który dopiero będzie procedowany, ale już wiadomo, że niedostosowanie się do nowych zasad reklamowych będzie groziło karą od 10 tysięcy do nawet miliona złotych.