Tłusty czwartek z pączkiem to luksus?
Z racji tego, że zobowiązania cukierników i piekarzy sięgają już 224 mln zł, do czego przyczynił się wzrost kosztów prowadzenia biznesu, może się to przełożyć na ceny pączków w tegoroczny tłusty czwartek. Łodzianie mogą być spokojni, bo warszawska cena za pączka – 9 zł raczej im nie grozi, ale mogą zapłacić za łakocie więcej niż w ubiegłym roku.
– Branża piekarnicza jest szczególnie energochłonna, więc jej koszty wzrosły dramatycznie. W efekcie coraz więcej przedsiębiorców z branży piekarniczo-cukierniczej, mimo zmiany cenników, ma problem z zachowaniem płynności finansowej – mówi Waldemar Rogowski z BIG InfoMonitor.
Wzrasta zadłużenie cukierników
Dane Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i baza informacji kredytowych BIK wykazują, że zaległe zadłużenie piekarzy i cukierników wynosiło w grudniu ubiegłego roku przeszło 224 mln zł. Dla porównania, rok wcześniej było ono na poziomie 187 mln zł. Dane dotyczą 933 firm.
Usmażenie pączków w domu też droższe niż rok temu
O ile pączek może kosztować w tym roku od 4 do 9 zł, o tyle cena za kilogram faworków może sięgnąć 140 zł. Czy taniej jest je usmażyć lub upiec samemu w domu? Na pewno, ale i tak koszt będzie wyższy niż rok temu. Według GUS za mąkę zapłacimy w tym roku więcej o 37,9 proc., za cukier o 87,4 proc., za olej 36,4 proc., a za jajka o 27,8 proc. więcej. Trzeba też uwzględnić wzrost cen gazu o 24, 8 proc. oraz prądu o 5,1 proc.
Wzrost cen na pewno nie powstrzyma miłośników karnawałowych łakoci od ich nabycia w tłusty czwartek czy od samodzielnego ich usmażenia. W końcu tradycja zobowiązuje. Co ciekawe, dopiero w XVI w. zaczęto jadać w Polsce pączki w wersji słodkiej. Wcześniej nadziewano je m.in słoniną czy boczkiem.