Nocna strzelanina na Rokicińskiej w Łodzi
Do zdarzenia doszło w nocy z 20 na 21 maja przy jednej z łódzkich myjni samochodowych na Rokicińskiej. W wyniku krwawej akcji do jednego z łódzkich szpitali trafił 32-latek – mężczyzna z raną postrzałową głowy trafił do placówki medycznej nieprzytomny. Lekarze walczyli o jego życie od zeszłego weekendu (20-21 maja). Jak przekazała w poniedziałek (29 maja) prokuratura, mężczyzny nie udało się uratować.
– Mężczyzna zmarł w godzinach popołudniowych. Doznał bardzo poważnych ran postrzałowych w wyniku tego zdarzenia, do którego doszło w weekend 20-21 maja na jednej z łódzkich myjni samochodowych. Mimo ogromnych starań lekarzy, 32-latka nie udało się uratować.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi informuje, że – w związku ze śmiercią postrzelonego 32-latka – zmieniają się zarzuty postawione sprawcy.
– To wszystko zrodzi konieczność zmiany zarzutów przedstawionych 45-latkowi, który prawdopodobnie używał broni palnej z – usiłowania na: dokonanie zabójstwa. Aktualny natomiast pozostaje zarzut dotyczący udziału w bójce z użyciem niebezpiecznych narzędzi.
Liczne zatrzymania sprawców
Dotychczas w tej sprawie zostało zatrzymanych 6 mężczyzn. Wszyscy usłyszeli zarzuty, śledztwo nadal ma charakter rozwojowy.

Czytaj więcej: Strzelanina na Rokicińskiej. Zatrzymani z zarzutami, jednemu z nich grozi dożywocie
Wszystko wskazuje na to, że strzelanina na Rokicińskiej nie była przypadkowa i mogła być efektem zatargu między osobami, które wcześniej się znały.
Warto przeczytać
Nieoficjalnie wiadomo, że myjnię samochodową oraz wypożyczalnię aut na Rokicińskiej prowadzą mężczyźni, którzy od jakiegoś czasu byli już obserwowani przez policjantów. Osoby zajmujące się tą sprawą mówią nieoficjalnie Radiu Łódź o porachunkach handlarzy środków psychoaktywnych.