Samochód z Legionów po prostu odjechał
Zaparkowany na remontowanej ulicy Legionów, a następnie zalany wokół betonem samochód zna już nie tylko cała Polska, ale i świat, bo o zdarzeniu informowały wszystkie najważniejsze światowe media. O łódzkim samochodzie zalanym betonem powstały już też setki memów, a nawet piosenka w stylu disco polo. W nocy z soboty na niedzielę (4/5 listopada) samochód jednak zniknął. Co się z nim stało?
Według relacji mieszkańców ulicy Legionów, kierowca pojawił się w samochodzie około godziny 3:00 w nocy i sam wyjechał z dołu powstałego przez zalanie wokół auta betonu. Aby ułatwić sobie wyjazd, w pośpiechu wykonał rampę wyjazdową z mocowań pachołków drogowych. Samochód z Legionów nie odjechał jednak daleko. Teraz zaparkowany jest bowiem około 300 metrów dalej, na parkingu łódzkiej Manufaktury od strony ulicy Ogrodowej.
Straż miejska pilnuje auta z Legionów
Z informacji jakie przekazuje Straż Miejska wynika, że samochód z Legionów zmienił właściciela w 2020 roku. Kolejni właściciele nie przerejestrowali pojazdu. Pomimo tego Straż Miejska ustaliła nowych właścicieli auta, ale nie ma możliwości na skontaktowanie się z nimi. Dlatego też przez cały czas, tuż obok feralnego samochodu z Legionów stoi również radiowóz Straży Miejskiej. Strażnicy mają nadzieję, że w pobliżu pojawią się właściciele auta i uda się wręczyć im mandat.
Pojazd jest już znany mieszkańcom Łodzi
Z informacji przekazanych przez mieszkańców ulicy Legionów wynika, iż auto, które parkowało na remontowanej ulicy Legionów, utrudniając budowlańcom pracę, wcześniej widziane było na ulicy Mielczarskiego. Tam też stało na środku ulicy blokując remont drogi. Ponieważ kierowca nie chciał usunąć pojazdu z terenu budowy został ukarany mandatem karnym. Podobno ten samochód widziany był też na terenie innych budów w Łodzi.
Czy to tylko przypadek, czy może celowe działanie? Możliwe, że wkrótce prawda wyjdzie na jaw.
Komentowane 3
Nie wiem kto głupszy, straż miejska czy ten właściciel samochodu… naprawdę muszą mu do ręki dawać ten mandat? Nie wystarczy korespondencyjnie? Najpierw budowlańcy nie odholowali samochodu, potem straż miejska umywała ręce, a teraz marnują pieniądze miejskie na stanie przy zaparkowanym aucie. Banda patałachów, jak nasza reprezentacja w piłkę nożną…
Najwyraźniej adres jest fikcyjny lub nieaktualny.
Wysyłanie mandatu pocztą,to wysyłanie”na Berdyczów”.
Fajna prace maja Ci lodzcy straznicy. 😉