Rocznica wielkiego zwycięstwa Polaków nad Rosjanami
Oddziały moskiewskie liczyły łącznie ok. 35 tysięcy żołnierzy. Żółkiewski dysponował natomiast tylko 5,5 tys. husarii, tysiącem jazdy kozackiej i 200 piechurów. Przeciwnik miał sześciokrotnie liczniejsze siły, a zatem Żółkiewski nie mógł pozwolić sobie na najmniejszy błąd. Musiał w pełni wykorzystać przewagę uzbrojenia, jaką dawała mu husaria. Hetman przed bitwą objechał poczty husarskie i zagrzewał do walki słowami „nadzieja w męstwie, ratunek w zwycięstwie„, a ostatecznie wysłał żołnierzy w bój hasłem ”Czyńcie swoją powinność!”.
Bitwa rozpoczęła się przed świtem, w blasku płonącej wsi, którą hetman kazał podpalić. Atak jazdy polskiej z łatwością rozbił wojsko moskiewskie, które jednak w większości zdołało się schronić w otoczonym palisadami obozie. Znacznie trudniej poszło Polakom na lewym skrzydle, gdzie musieli się zmagać z dobrze wyćwiczonym żołnierzem najemnym. Zażarta walka trwała tu ponad 3 godziny i dopiero nadejście piechoty z działami przechyliło szalę zwycięstwa na stronę Żółkiewskiego. Szarża husarii rozstrzygnęła sprawę ostatecznie. Jednak także i tu większość oddziałów cudzoziemskich zdołała schronić się do obozu. Kiedy Żółkiewski otoczył obóz ciasnym pierścieniem, rozpoczęły się rokowania, w wyniku których część cudzoziemców, głównie Szwedzi, po złożeniu przysięgi, że nie będą brać udziału w dalszych walkach, odeszła do Szwecji, pozostali przyłączyli się do wojsk hetmańskich. Teraz z nowymi siłami Żółkiewski zaatakował obóz moskiewski. Szujski ze swoimi wojskami rozpoczął odwrót, który rychło przerodził się paniczną ucieczkę.
Czytaj także: Kresowiacy wypoczywają w Spale. Wytchnienie od wojny i powrót do ojczyzny
W pościg za nieprzyjacielem puściło się niewielu żołnierzy, reszta bowiem zajęła się rabowaniem obozu moskiewskiego. Straty moskiewskie sięgały kilku tysięcy ludzi, polskie ok. 100 zabitych towarzyszy, zapewne trzy razy więcej pocztowych, wielu rannych oraz wiele koni. W ręce Polaków wpadł cały obóz z bogatymi łupami w postaci złotych i srebrnych naczyń, bogatych szat i futer sobolowych, setki wozów, w których znaleziono 20 tys. florenów i 30 tys. rubli, oraz kilkadziesiąt chorągwi i 11 dział.
Tak swój triumf w bitwie opisywał sam Żółkiewski:
„Zdarzył Pan Bóg z miłosierdzia swego, po tak wielu się obracaniach i ich i naszych, że dzielność i męstwo rycerstwa Waszej Królewskiej Mości przemogło nieprzyjaciela, najprzód Moskwa a potem i cudzoziemcy jęli uciekać. Na cudzoziemcach konnych wjechali żołnierze Waszej Królewskiej Mości w ich obóz bijąc, siekąc tak , iż ich i z obozu pędzili w las.”
Bitwa pod Kłuszynem to dla Rosjan największa porażka ich armii w dziejach. Natomiast dla Polaków oznaczała otwarcie drogi wprost do Moskwy i dwuletnie panowanie na Kremlu.