Ranny bocian został na zimę w Niemojowicach w gminie Żarnów
Dbają o niego dwie panie – Elżbieta i Irena, które regularnie go bociana. Kobiety martwią się jednak o jego przyszłość, bo jak mówią zima może być groźna.
– Przyzwyczaił się, że cztery razy dziennie dostaje jedzenie i na nie czeka. Pod lasem na stercie liści, gdy się ściemni, idzie sobie na swoje miejsce. Wstaje rano i o godz. 7 już czeka na jedzenie – mówią opiekunki.
Bocian najbardziej lubi jeść słoninę i żołądki.
Akcja łapania bociana
Mieszkańcy interweniowali w gminie już w październiku, ale do tej pory ptaka nie udało się złapać i przewieźć w bezpieczne miejsce.
– Bocian wzbija się kiedy do niego podchodzimy. Kiedy zbliżymy się na 50 metrów, odlatuje na kolejne 100. Nie dysponujemy sprzętem w rodzaju wyrzutni siatek, żeby go złapać – mówi wójt gminy Żarnów Krzysztof Nawrocki.
Dzisiaj (29 listopada) podjęto próbę złapania ptaka – tym razem z siatką. Niestety nie udało się. Kolejne próby będą podejmowane.
Bocian po odłowieniu ma trafić do ośrodka rehabilitacji dzikich zwierząt w Kole w powiecie piotrkowskim. Dołączy tam do innych bocianów.
Posłuchaj: