Marcin Gołaszewski, który uczestniczy w pracach Komisji Weneckiej, był ostatnio jednym z obserwatorów wyborów w Bośni i Hercegowinie. Jednak nieobecności w tym czasie nie chce mu usprawiedliwić przewodniczący rady miejskiej Bartosz Domaszewicz z PO, a to skutkuje obniżeniem diety Gołaszewskiego.
Nikt nie zabrania panu radnemu Gołaszewskiemu uczestniczenia w pracach dowolnych organów europejskich. Jeśli podejmuje taką pracę, to ona nie wiąże się z żadnymi karami. Jednakże diety radnego są rekompensatą za pracę w komisjach i obecność na sesjach rady miejskiej. Zatem, jeśli ktoś tego warunku nie spełnia, to nie otrzymuje pełnej diety – mówi Bartosz Domaszewicz.
Sekretarz generalny jednego z organów Rady Europy Matthieus Mori w piśmie skierowanym do władz Łodzi oczekuje “niekarania za uczestnictwo w pracach komisji”
Liczę w szczególności, że zapewnicie i umożliwicie Państwo [panu Gołaszewskiemu] dalsze pełnienie jego funkcji bez żadnych przeszkód i ponoszenia kar finansowych czy jakichkolwiek innych w związku z jego udziałem jako członka Kongresu w jego sesjach i spotkaniach organizowanych przez Kongres lub w związku z jego udziałem w misjach obserwacji wyborów, spotkaniach Komisji Europejskiej na rzecz Demokracji przez Prawo (Komisji Weneckiej) lub innych wydarzeniach, na które był należycie oddelegowany przez nas – pisze sekretarz generalny Kongresu Władz Lokalnych i Regionalnych Rady Europy Mathieu Mori.
Marcin Gołaszewski był przewodniczącym rady miejskiej w poprzedniej kadencji, ale na początku tej trwającej wbrew wcześniejszym ustaleniom zastąpił go Bartosz Domaszewicz. Od tego czasu obserwujemy spór między łódzką Platformą i Nowoczesną.
Sam Gołaszewski odmówił nam komentarza w tej sprawie.
Czytaj także: Bartosz Domaszewicz kontra łódzka Konfederacja. Przewodniczący Rady Miejskiej w Łodzi przesadził?