Przesilenie wiosenne – co to?
Jak twierdzą psycholodzy – przesilenie wiosenne błędnie jest nazywane zaburzeniem, ponieważ jest to raczej szereg objawów o niewielkim nasileniu, które najczęściej obserwujemy wraz z nadejściem cieplejszej pory roku – na przełomie marca i kwietnia.
Czytaj także: “Ale z ciebie Bambik”. O co chodzi w trendzie, co oznacza słowo “Bambik”?
Na temat tego zjawiska istnieje wiele teorii. Jedni uważają, że faktycznie przesilenie wiosenne istnieje i stanowi wyjaśnienie na gorsze samopoczucie człowieka. Jeszcze inni twierdzą, że złe samopoczucie wynikające ze zmiany czasu i nadchodzącej wiosny to tylko wymówki od dodatkowych aktywności, na które zaczyna pozwalać nam pogoda. Nie da się jednak ukryć, że nadejście wiosny wiąże się ze zmianami w przyrodzie, które mają wpływ na zdrowie człowieka.
Jednak, jak mów prof. Dorota Merecz-Kot z Wydziału Nauk o Wychowaniu UŁ, badania na temat przesilenia wiosennego nie są jednoznaczne.
To jest ciekawe, bo rzeczywiście przesilenie wiosenne to jest temat na wiosnę bardzo popularny. Wielu ludzi uważa, że doświadcza przesilenia, natomiast badania są niejednoznaczne. Jak się obserwuje ludzi na przestrzeni kilku lat, to okazuje się, że na przykład kwestie zmian nastroju związanego z pogodą niekoniecznie są takie jasne. Przesilenie wiosenne to znaczy co: zmęczenie po zimie? Oczekiwanie czego czegoś nowego? Te badania, które znam, opowiadają o tym, że przesilenie można zwalczać na kilka sposobów.
Objawy przesilenia wiosennego
Kiedy kończy się zima, nasz organizm zaczyna reagować na wydłużające się dni, cieplejszą temperaturę czy zwiększone naświetlenie słoneczne. Nie zawsze jednak jest to takie proste, ponieważ czasem płynne przejście organizmu w “tryb wiosenny” może być utrudnione. Wtedy zamiast optymizmu i zwiększonej chęci do życia pojawia się częstsze rozdrażnienie, ospałość.
Przesilenie wiosenne ma swoje objawy. Wśród nich możemy wyróżnić m.in.: zmęczenie, bóle głowy, chwiejność emocjonalną, nadmierną senność, spadek koncentracji czy bóle głowy wynikające ze zmian ciśnienia.
Przesilenie wiosenne – jak sobie z nim radzić?
Przedwiośnie to doskonały moment na to, by pożegnać wreszcie zimę, wstać zza biurka, odejść od komputera i wyjść spod ciepłego koca. To czas, by ruszyć do działania – zrobić wiosenne porządki, zacząć pielić ogródek, ale przede wszystkim zwiększyć aktywność fizyczną.
Psycholog Dorota Merecz-Kot z Uniwersytetu Łódzkiego zwraca uwagę na to, ile można zmienić podczas wiosny i jak to może wpłynąć na przesilenie wiosenne.
– Taka gotowość przejścia z myślenia z: “Powinnam/powinienem coś zrobić, muszę coś zrobić” na “Chciałabym coś zrobić, ale nie muszę, bo nie jestem niewolnikiem swoich powinności”, w każdym razie nie w takim zakresie, jak nam się w trudnej codzienności wydaje. Badacze twierdzą, że ani wiek, ani cechy osobowości, ani płeć specjalnie nie różnicują naszej wrażliwości na pogodę i zmienności nastrojów w zależności od aury czy pory roku.
To, co jest ważne, gdy trwa przesilenie wiosenne, to również zmiana nastawienia.
– Zmienność pór roku wyznaczała naszą aktywność. Zima była zazwyczaj tym czasem, kiedy żyliśmy wolniej i też na biologicznym poziomie doświadczaliśmy różnego rodzaju deficytów, ponieważ takiego bogactwa i różnorodności żywności wcześniej nie było. W związku z tym pojawiały się deficyty mikroelementów, różnego rodzaju witamin (ten słynnej witaminy D). Wtedy ludzie rzeczywiście źle czuli się na wiosnę. Zima jest trudna, ponieważ jesteśmy niedoświetleni. Brak światła, jak się okazuje w niektórych badaniach, może mieć wpływ na nastrój. Badania w obszarze psychologii wyraźnie pokazują, że jeśli korzystamy z cieplejszej aury i jesteśmy na zewnątrz, to poprawia się nie tylko nastrój, ale również zdolności poznawcze: zdolność do zapamiętywania, przyswajania informacji, i generalnie zdolność do myślenia – dodaje Merecz-Kot z UŁ.
Pamiętajmy, że objawy przesilenia wiosennego zwykle ustępują, a ich natężenie zmniejsza się wraz ze stabilizowaniem się pogody i wydłużaniem wiosennych dni. Jednak jeśli nadal – mimo upływu czasu – będziemy czuć się źle, powinniśmy skonsultować to z lekarzem.
Posłuchaj: