PGE Skra Bełchatów przegrała, ale zdobyła punkt
Po dwóch zwycięstwach przyszła kolej na porażkę. Tej akurat PGE Skra Bełchatów wstydzić się nie musi, bo lepszy okazał się mistrz Polski.
W pierwszej partii kibice zgromadzeni w Hali Energia musieli przecierać oczy ze zdumienia. 55% w przyjęciu, 74% w ataku gospodarze rozbili gości z Kędzierzyna-Koźla do 14. Seta asem serwisowym zakończył Mateusz Bieniek.
W drugiej partii długo toczyła się wyrównana walka. Jednak od stanu 16:16 Grupa Azoty ZAKSA zdobyła cztery punkty z rzędu. Gospodarzom udało się wprawdzie doprowadzić do remisu 23:23, ale dwie ostatnie piłki wygrali goście.
Trzecia odsłona zaczęła się świetnie dla Skry (6:1). Później już tylko miejscowi utrzymywali przewagę. W końcówce mistrzowie Polski zerwali się jeszcze do walki. Było 22:20 i 23:21, ale to PGE Skra Bełchatów objęła prowadzenie 2:1 w meczu.
Warto przeczytać
W czwartej partii od początku dominowali siatkarze Tuomasa Sammelvuo. W decydujących momentach gospodarze doszli kędzierzynian nawet na jeden punkt, ale do remisu nie udało im się doprowadzić ani razu. PGE Skra Bełchatów przegrała czwartego seta, ponownie do 23.
W tie-breaku na boisku istniała już tylko jednak drużyna. Mistrzowie Polski perfekcyjnie przyjmowali, kapitalnie grali w ataku i szybko wyszli na prowadzenie 7:1. Tak klasowa drużyna nie mogła sobie pozwolić na roztrwonienie przewagi. Seta kędzierzynianie wygrali do 9.
Po pięciosetowej walce lepsi dziś rywale. Hej @ZAKSAofficial gratulacje i dziękujemy za mecz 🤝
Wielkie podziękowania także dla kibiców #TeamSkra i dla Sponsora Meczu – firmy Cegielnia Grabarz 🧱 pic.twitter.com/dpo87bDypf— PGE Skra Bełchatów (@_SkraBelchatow_) November 26, 2022
PGE Skra Bełchatów – Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn Koźle 2:3 (25:14, 23:25, 25:21, 23:25, 9:15)