Pia Skrzyszowska o włos od rekordu Polski
Najbardziej wartościowy wynik podczas Orlen Cup 2023 osiągnęła płotkarka Pia Skrzyszowska, która w finale biegu na 60 metrów przez płotki zameldowała się na mecie z czasem 7,78 s.
Początkowo na tablicy wyświetlił się nawet wynik 7,76 s., a to oznaczałoby nowy rekord Polski – obecny należy do Zofii Bielczyk i został ustanowiony w 1980 roku, ale po korekcie okazało się, że na pobicie rekordu Skrzyszowska musi jeszcze poczekać. “Na pocieszenie” został jej nowy rekord życiowy i oczywiście prowadzenie na listach światowych.
Drugie miejsce w rywalizacji pań zajęła Michelle Jenneke z Australii (7,98), a trzecia była Dunka Mette Graversgaard (8,01). Obie lekkoatletki ustanowiły rekordy życiowe. Najlepszy wynik w karierze zanotowała także piąta na mecie Weronika Nagięć (8,08).
Jakub Szymański drugi
W rywalizacji płotkarzy triumfował Kubańczyk Roger Iribarne, który czasem 7,55 s. ustanowił rekord życiowy. Najlepszym z Polaków okazał się 20-letni Jakub Szymański, który pokonał dystans 60 metrów w czasie 7,59 s. Trzeci na mecie był Cypryjczyk Milan Trajković, w czasem o 0,01 s. gorszym od naszego reprezentanta. Czwarte miejsce zajął, bijąc rekord życiowy, Krzysztof Kiljan (7,62), piąty był Dariusz Czykier (7,67), a na siódmym miejscu zameldował się Patryk Kamionek, także z rekordem życiowym (7,88).
Norbert Kobielski z wygraną, ale bez minimum na ME
W konkursie skoku wzwyż triumfował Norbert Kobielski, prowadzony przez łódzkiego trenera Lecha Krakowiaka. Polak wygrał z wynikiem 2,23 m. Wysokość tę pokonał w drugiej próbie. Niestety trzy próby na 2,26 m nie były już udane. Kobielski nie zbliżył się zatem nawet do minimum na halowe mistrzostwa Europy, które wynosi 2,30 m. Drugi w konkursie był Włoch Marco Fassinotti (2,20), a trzeci Ukrainiec Andrij Procenko (2,15).
Obiena bezkonkurencyjny wśród tyczkarzy
Konkurs skoku o tyczce wygrał Filipińczyk Ernest John Obiena. Zwycięstwo dało mu pokonanie poprzeczki zawieszonej na wysokości 5,77 m, którą zdołał pokonać w drugiej próbie. Triumfator nie zdołał poradzić sobie z wysokością 5,92 m. Drugie miejsce zajął Amerykanin Sam Kendricks, trzeci był Piotr Lisek, a czwarty Włoch Claudio Stecchi. Wszyscy pokonali wysokość 5,70 m – dwaj pierwsi za pierwszym razem, a trzeci z nich za drugim. Polak przegrał z Kendricksem większą ilością zrzutek. Piąty był Robert Sobera, z wynikiem 5,51 m. Z powodu urazu z rywalizacji zrezygnował po pierwszym skoku Amerykanin KC Lightfoot.
Najlepszy Czech
W pchnięciu kulą zwyciężył Tomas Stanek. Czech, który prowadził już po pierwszej serii, w drugiej próbie pchnął na odległość 20,85 m i fotela lidera nie oddał już do końca konkursu. Drugi miejsce zajął Mesud Pezer, reprezentujący Bośnię i Hercegowinę (20,75). Na trzecim miejscu uplasował się Konrad Bukowiecki z wynikiem 20,71 m. To najlepszy wynik Polaka w tym roku. Piąty Michał Haratyk pchnął na odległość 20,17 m. Pozostali nasi reprezentanci nie przekroczyli granicy 20 metrów, ale dziewiąty Jakub Korejba, wynikiem 18,68 m, ustanowił rekord życiowy.
Mistrz olimpijski wygrał
W biegu na 60 m mężczyzn faworyt mógł być tylko jeden – Marcel Jacobs. Włoch oczywiście nie zawiódł. Zwyciężył w czasie 6,57 s. Tuż za nim na metę wbiegł Dominik Kopeć (6,60). Trzeci był reprezentant Trynidadu i Tobago Jerod Elcock (6,63). Drugi z reprezentantów Polski w finale – Jakub Lempach – był piąty z wynikiem 6,66 s.
Swoboda wygrała, ale nie swobodnie
Tak jak Jacobs był murowanym faworytem do triumfu wśród mężczyzn, tak wśród pań wszyscy zerkali w kierunku Ewy Swobody. Polka, która na ubiegłorocznym mityngu Orlen Cup pokonała 60 metrów w czasie 7,00 s., tym razem była znacznie wolniejsza, a o zwycięstwo musiała walczyć do ostatnich centymetrów z Włoszką Zaynab Dosso. Obie uzyskały czas 7,14 s, ale to Swoboda okazała się triumfatorką. Trzecia na mecie zameldowała się Tristan Evelyn z Barbadosu (7,20). Czwarta była Magdalena Stefanowicz (7,27). Siódma, ale z nowym rekordem życiowym (7,33) przybiegła Paulina Paluch.