Ceny pieczywa nie spadają, zdrowy chleb bez konserwantów tym bardziej w cenie
Piekarnie upadają, nie wygrywają konkurencji z marketowym pieczywem. Te, które nadal walczą o klientów, mają zagwarantowaną do końca roku dopłatę do gazu.
– W moim przypadku była to podwyżka gazu 800 proc. Płaciłem za jednostkę cieplną osiem groszy. W tej chwili płacę sześćdziesiąt cztery grosze. Zwrot, o którym mówił premier Morawiecki fizycznie będzie najprawdopodobniej dopiero we wrześniu- podkreśla Piotr Matuszewski, zastępca prezesa Cechu Piekarzy i Przedsiębiorców w Łodzi.
– Do końca roku mamy tarczę antykryzysową na prąd i korzystamy się z tych cen, które mamy. Jednak podpisaliśmy już umowę na przyszły rok i ceny są dużo wyższe. Na pewno odczuje to każdy nasz klient – przyznaje Mikołaj Sych, współwłaściciel sieci piekarni z pieczywem zza Buga.
Najdroższy pracownik
Problemem są nie tylko stawki za gaz i prąd.
– Od 1 lipca jest podwyżka płacy minimalnej – podkreśla Piotr Matuszewski.
– Teraz głównym czynnikiem ceny jest pracownik. To, że obniżą nam ceny gazy czy zatrzymają tę cenę, to i tak tego nie zmieni, bo w tej chwili jest problem, żeby znaleźć dobrego pracownika i nie ma tych ludzi – dodaje Tomasz Kuczka, prezes zarządu Cechu Piekarzy i Przedsiębiorców w Łodzi.
– Nie ma co liczyć. Ceny cały czas będą rosły. Może troszeczkę szybciej, troszeczkę wolniej, ale nie ma co liczyć, że ceny spadną. Nic na to nie wskazuje na razie – zaznacza Mikołaj Sych.
Coraz więcej piekarni oferuje zdrowy chleb
Pomimo problemów, z którymi borykają się piekarze, w Łodzi otwierają się kolejne piekarnie, które oferują zdrowy chleb bez konserwantów. Ale tym samym droższym. Czy to znaczy, że łodzianie przekonują się do tego, że warto zapłacić więcej za zdrową żywność i rzemieślnicze wypieki?
– Myślę, że nawet bardziej niż kiedyś. Coraz bardziej doceniamy pieniądze, coraz bardziej zwracamy uwagę na to żeby te pieniądze były wydane, a nie wyrzucone w błoto. Nie wyrzucimy tego pieczywa, bo niby nie sztuką jest kupić chleb nawet za 3 zł, z którego zjemy 2 kromki i po prostu wyrzucimy potem do śmieci – mówi Agnieszka Tomczyk, która 10 lat temu założyła z mężem rzemieślniczą piekarnię przy Piotrkowskiej.
– To jest świadomość tego, co jemy. Pieczywo jest podstawą naszego naszego wyżywienia. I naprawdę poczujemy różnicę między przemysłowym chlebem, w którym mamy różne chemiczne dodatki, a rzemieślniczym – podkreśla Izabella Borowska z portalu Jemy w Łodzi.
– W hipermarketach pieczywo jest mrożone. Wiadomo, że to muszą być odpowiednie dodatki chemiczne, które nie będą psuły struktury pieczywa, żeby to pieczywo się później nie kruszyło po wypieku. Moim zdaniem nie jest to zdrowe, ale o tym głośno się nie mówi – podkreśla Piotr Matuszewski.
Proces fermentacji drożdży kończy się w brzuchu
Piotr Matuszewski ostrzega swoich klientów by nie mrozili chleba z jego piekarni, bo po rozmrożeniu trudno będzie je pokroić. Ze względu na brak konserwantów będzie się kruszyło. Znaleźli oni jednak na to sposób, kroją chleb przed zamrożeniem.
– Chemiczne dodatki to jedno, ale przede wszystkim drożdże. Ten proces fermentacji w tym przypadku dopiero kończy się gdzieś w naszym brzuchu, więc to bardzo często nie jest kwestia problemów z glutenem czy z jakimiś nietolerancjami, tylko niskiej jakości produktów i właśnie tego dojrzewania w brzuchu – tłumaczy Izabella Borowska
– Chleb stał się po tych w latach 90. i na początku dwutysięcznych takim zapychaczem. Dużo chemii, dużo spulchniaczy, dużo konserwantów, nawet już w samej mące. Potem powstały te marketowe piekarnie, które w ogóle nie stawiały na jakość, a przyciągały tylko zapachem – podkreśla Agnieszka Tomczyk, która ostatnio otworzyła swój trzeci lokal przy Piotrkowskiej.
Po zdrowy chleb do Warszawy albo własna piekarnia
Dziesięć lat temu Agnieszka Tomczyk jeździła po chleb do Warszawy, bo na łódzkim rynku nie mogła znaleźć odpowiedniego pieczywa. Potem razem z mężem postanowili sami otworzyć piekarnię.
– Fizycznie nie mieliśmy żadnego doświadczenia ani z kuchnią, ani z piekarnictwem, ani z cukiernictwem. Poza takim domowym. Natomiast stwierdziliśmy, że to jest coś, czego brakuje nie tylko nam, ale też naszym znajomym, przyjaciołom i ludziom, którzy chcą zjeść dobrze i zdrowo. Dlatego skupiliśmy się właśnie na tym, żeby otworzyć piekarnię – wspomina Agnieszka Tomczyk, która ostatecznie razem z mężem tajniki piekarstwa i cukiernictwa zdobyła we francuskiej szkole kulinarnej.
Ostatnio piątą piekarnię otworzył też ze swoimi kolegami Mikołaj Sych.
– Poznaliśmy się w akademiku. Chcieliśmy założyć jakiś biznes. Żeby zdobyć na to fundusze, wyjechaliśmy do Stanów. Kiedy wróciliśmy, powstało pytanie, co dalej? Wybraliśmy właśnie piekarnię. Najpierw otworzyliśmy jedną. W ciągu dwóch lat większość czasu pracowaliśmy w niej sami. Teraz mamy pięć piekarni – podsumowuje Mikołaj Sych.
Pandemia zmieniła podejście do zdrowej żywności
Według Izabelli Borowskiej z portalu Jemy w Łodzi podejście łodzian do zdrowej żywności zmieniła pandemia.
– Nauczyliśmy się też w pandemii piec chleb w domu, sięgać po lepszej jakości produkty. Bardziej świadomie wróciliśmy do korzeni – tłumaczy Izabella Borowska.
Jednak powrót do korzeni, czym jest m.in. zdrowy chleb, wcale nie musi być kosztowny. Są sposoby, by kupić zdrowe pieczywo zdecydowanie taniej.
– Współpracujemy z portalami i aplikacjami. Mamy bardzo dużo klientów właśnie w tych aplikacjach i sprzedajemy codziennie wszystko, co nam na koniec dnia zostaje. Następnego dnia od godz. 8 każdy, kto chce kupić produkty wczorajsze, może to zrobić. Wtedy dajemy do 70 proc. zniżki – dodaje Mikołaj Sych.