W łódzkim schronisku przy ulicy Marmurowej w ciągu roku liczba zwierząt zmniejszyła się o prawie połowę. Na początku ubiegłego roku w schronisku zmienił się zarząd, a miasto zapowiedziało gruntowne zmiany w placówce. Wygląda na to, że obietnice zostały dotrzymane.
Padła rekordowa liczba adopcji i zwiększyło się grono wolontariuszy.
Udało się przeprowadzić małą rewolucję. W styczniu ubiegłego roku mieliśmy 335 psów i 92 koty. Teraz mamy 178 psów i 46 kotów. Cieszymy się, że jest coraz większe zainteresowanie schroniskiem. Pomogli w tym bardzo wolontariusze, których mamy ogromnie dużo. Rok temu było ich 10 takich aktywnych, a w tej chwili mamy ponad 90 – mówi dyrektor schroniska Albert Kurkowski.
Zaszły także zmiany kadrowe w dziale adopcji i zaktualizowano stronę internetową schroniska. To sprawiło, że nowe domy znalazły zwierzęta, które od wielu lat przebywały w placówce.
Wszystkie zwierzaki są obfotografowane i na nowo zaktualizowaliśmy wszystkie opisy. Zdjęcia są robione na bieżąco. Najlepsze schroniska to puste schroniska. Schronisko ma być jak straż pożarna gotowa do akcji – co nie znaczy, że mają tutaj przebywać zwierzaki, które siedzą latami – dodaje Albert Kurkowski.
Niedługo w schronisku rozpocznie się remont. Modernizacji ulegnie budynek administracyjny, lecznica dla zwierząt i zwierzęce boksy.
Czytaj także: Schronisko dla zwierząt szykuje się do zimy. „Potrzeby są ogromne”