Zaśnieżony i z blokadą na kole – tak wygląda porzucony samochód, który od kilku tygodni stoi zaparkowany przy ul. Piotrkowskiej 80 w Łodzi. Właścicielowi srebrnego volkswagena ewidentnie nie spieszy się, by uporządkować sprawę. Zapytaliśmy łodzian, z czego może wynikać porzucenie samochodu.
– Nasuwa się do głowy od razu stworzenie większej liczby parkingów. Nie wiem jednak czy to rozwiązałoby problem – komentuje jedna z mieszkanek. – Miałem podobną sytuację. Chyba ze trzy razy zgłaszałem na straż miejską, że pod blokiem stoi porzucony samochód. Z 1,5 roku trwało zanim został usunięty – dodaje inny z łodzian. – Właściciel zapomniał o aucie? Może wyjechał za granicę? – zastanawia się inny z przechodniów.
Marek Marusik z łódzkiej straży miejskiej, przekazał, że właściciel samochodu wciąż nie został ustalony. – Kwestie stosowania urządzeń blokujących koło reguluje ustawa prawo o ruchu drogowym. W przepisach mówiących o stosowaniu tych urządzeń nie ma jednak mowy o tym, jak długo takie urządzenie może lub powinno zostać na pojeździe. Przyjmuje się z pragmatyki służby, że trwa to do momentu ustalenia sprawcy wykroczenia bądź zgłoszenia się osoby władającej pojazdem – tłumaczy.
Jak dodaje, straż miejska nie jest w stanie stwierdzić, czy usunięcie auta to kwestia dni, tygodni, czy może miesięcy.