Listopadowa noc zmieniła życie pani Patrycji w koszmar. Straciła całą swoją rodzinę i dach nad głową. – Brat mi wszystko opowiedział. Obudziłam się na OIOM-ie i nie wiedziałam, co się stało – mówiła kobieta.
Jeszcze dwa miesiące temu, nie było szans na pomoc i wsparcie ze strony władz miasta, ale dzięki wspólnej walce udało się – napisał w mediach społecznościowych Marcin Buchali, radny PiS, który wspierał łodziankę w walce o nowy dom.
Od czasu pożaru kobieta mieszkała u brata i starała się o zastępcze mieszkanie. – Gdyby nie brat, wylądowałabym na ulicy – mówiła.
Zarząd Lokali Miejskich zwlekał z decyzją, a to stało się przedmiotem politycznej dyskusji. Teraz jednak Miasto poinformowało, że pani Patrycji przyznano lokal zastępczy dostosowany do jej potrzeb. Po tragedii kobieta wciąż ma problemy z poruszaniem się.