Pani Patrycja ucierpiała w wyniku listopadowego pożaru w kamienicy przy Zielonej w Łodzi. Do wybuchu doprowadziła wadliwa instalacja gazowa, o całym zdarzeniu pisaliśmy tutaj. Mieszkam u brata, ale to nie może wiecznie trwać, dlatego staram się o mieszkanie komunalne – mówi pani Patrycja.
Mój brat mi wszystko powiedział, ja się obudziłam na OIOM-ie i tak naprawdę nie wiedziałam, co się stało. Tak naprawdę, gdyby nie brat, to ja bym wylądowała na ulicy. Chcę godnie żyć jak każdy z nas. Chcę nie bać się, co ja zrobię z dzieckiem, gdy wypiszą go ze szpitala. Chcę mieć dokąd wracać – opisuje swoją sytuację pani Patrycja.
Zaprosili mnie do ZLM-u, powiedzieli, że im przykro tak i że pomogą, ale to trzeba czekać. Może trzy miesiące i mieszkanie trzeba będzie jakiś remont zrobić czy odmalować opowiada brat pani Patrycji.
Zarząd Lokali Miejskich czekał z podjęciem negocjacji z osobą poszkodowaną aż do opuszczenia szpitala. Teraz wiemy, że mamy możliwość podjąć się tych negocjacji – tłumaczy Tokarczyk.
Osoba poszkodowana w pożarze (…) 16 grudnia 2024 roku złożyła w Zarządzie Lokali Miejskich wniosek o oddanie w najem lokalu z mieszkaniowego zasobu Miasta (…) Zarząd jest w stałym kontakcie zarówno z poszkodowaną w wyżej wymienionym zdarzeniu, jak i jej bratem, który 19 grudnia 2024 roku uczestniczył w spotkaniu w siedzibie Zarządu Lokali Miejskich – czytamy w odpowiedzi wiceprezydenta Adama Wieczorka.
op. FS