Likwidacje jednoosobowych firm
W minionym roku zaobserwowano na rynku liczne likwidacje jednoosobowych firm. Według danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wzrost rok do roku wyniósł 10 procent. Jest ponad dwukrotnie większy niż wynik dot. otwieranych jednoosobowych działalności gospodarczych. Jak zauważa Adam Abramowicz, rzecznik małych i średnich przedsiębiorstw, powodów takiego obrotu spraw jest kilka.
O 17 procent wzrosła składka na ubezpieczenie społeczne przedsiębiorców, tj. ich własne ubezpieczenie na emeryturę z 1200 zł do 1417 zł. Rosnąca średnia pociągnęła do góry o ponad 300 zł także składkę zdrowotną. Wszystko się nakłada na trudny okres postcovidowy, gdzie firmy były długo zamknięte – dodaje.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Dr Andrzej Marjański, ekonomista z Wyższej Szkoły Bankowej w Łodzi, zaznacza, że najbardziej narażone na kryzys są właśnie małe i średnie przedsiębiorstwa. – Najczęściej są to rodzinne firmy, a te są narażone na negatywne oddziaływanie sytuacji rynkowej. Z jednej strony mamy ciężkie doświadczenia z pandemii, gdzie wiele firm nie przetrwało, z drugiej dopadła nas olbrzymia inflacja i kwestie ekonomiczne związane z kosztami energii – wyjaśnia specjalista.
Problemem brak pracowników, ale i przeciągające się inwestycje
Zdaniem Macieja Pluteckiego, dyrektora regionalnego Związku Pracodawców Ziemi Łódzkiej, przedstawiciela Konfederacji „Lewiatan”, w województwie łódzkim problemem jest odpływ ludzkiego kapitału. – To problem charakterystyczny dla naszego regionu. Kapitał ludzki odpływa m.in. do zachodniej części kraju, gdzie łatwiej jest o prowadzenie rentownej działalności gospodarczej. Innym problemem jest także dekarbonizacja zmian, którą widzimy choćby w powiecie bełchatowskim – dodaje.
Posłuchaj całej rozmowy:
Jak dodaje dr Andrzej Marjański, w Łodzi poważnym problemem są również przeciągające się inwestycje. – Z powodu przewlekłych remontów ulic zamykane są biznesy. Klient nie może dotrzeć do konkretnej firmy, więc ta przestaje być dochodowa – mówi.
Eksperci przewidują recesję – apogeum ma nastąpić między III a IV kwartałem. Jak dodają, rok 2023 będzie jednym z najtrudniejszych dla przedsiębiorców. – W biznesie chodzi o zachowanie ciągłości działania. Miejmy świadomość, że firma, która zostanie zamknięta, nie będzie już możliwa do odtworzenia – podkreśla dziekan Wyższej Szkoły Bankowej w Łodzi.
Spowolnienie gospodarcze skutkuje zamykaniem się m.in. firm budowlanych oraz energochłonnych zakładów produkcyjnych.