Na działce w Nadleśnictwie Opoczno hodowanych było około osiemdziesięciu koni. Teren nie był wykorzystywany zgodnie z przeznaczeniem.
W trakcie kontroli okazało się, że są trzy martwe konie. Dwa były w stawie, jeden nieopodal stawu w połowie zjedzony przez ptaki. Była też samowola budowlana. Jako Lasy Państwowe chcielibyśmy, żeby grunty wróciły do stanu pierwotnego – mówi Łukasz Rymszewicz, rzecznik Lasów Państwowych w Łodzi.
Zarzuty te poseł Telus określa jako oszczerstwa, choć przyznaje, że owszem; konie zmarły, bo zostały zagryzione przez wilki:
Jest to problem, ale to problem mój, nie Lasów. To jest problem hodowcy, to ja mam tragedię, problem z wilkami, a nie Lasy mają problem – mówi w rozmowie z Radiem Łódź Robert Telus.
Telus dodaje, że chodzi mu przede wszystkim o czas:
– Sprzedać 80 koni w trzy miesiące nie da się tak, żeby nie sprzedać ich na rzeź. Hoduję konie od 1999 roku. To jest moja pasja, to jest moje hobby, to jest moja pewna miłość. Nigdy od 1999 r. nie sprzedałem żadnego konia na rzeź i nie sprzedam.
Odpowiada rzecznik łódzkich Lasów Państwowych, Łukasz Rymszewicz:
Pani Telus i córka pani Telus mają pokaźną ilość gruntów, na których mogą też hodować konie.
Łukasz Rymszewicz jutro (8 sierpnia) po ósmej będzie Gościem Radia Łódź.