Już w najbliższą niedzielę Polacy wybiorą 53-ech europarlamentarzystów. Na województwo łódzkie najprawdopodobniej przypadną dwa mandaty: pierwszy dla Koalicji Obywatelskiej i drugi dla Prawa i Sprawiedliwości. Ekspert dodaje, że o ile Dariusz Joński może być niemal pewny mandatu, o tyle po stronie Zjednoczonej Prawicy sprawa nie jest jeszcze rozstrzygnięta:
Biorąc pod uwagę wydarzenia ostatnich kilkudziesięciu godzin trochę wiatru w żagle zyskało Prawo i Sprawiedliwość względem Koalicji Obywatelskiej. Po części Konfederacja względem Trzeciej Drogi, ale dystans może okazać się zbyt duży aby doszło do przetasowania. Jednak nie możemy być pewni kto zajmie to pierwsze i to trzecie miejsce – powiedział politolog.
Ekspert dodaje, że w obliczu niskiej frekwencji partie starają się zmobilizować swoich wyborców, aby ci w niedzielę poszli do urn:
Osoba popierająca daną formację, ale pozostająca w domu to pusty głos. Nie ma z tego żadnego zysku dla formacji politycznej. Pamiętajmy jaki jest najważniejszy cel tych wyborów. Dla dwóch najważniejszych formacji najważniejsze jest kto będzie pierwszy na mecie odnośnie liczby głosów. Nawet nie z wyników oficjalnych, ale kto wyra w niedzielę. Frekwencja jeżeli przekroczy 40% no to wedle wszystkich opracowań tylko nieznacznie. Oczywiście widzimy w sondażach deklarowana frekwencje 80%, jednakże w wyborach drugiej wagi, przy wyborach do Parlamentu Europejskiego należy podchodzić z daleko idącym dystansem – powiedział Michał Onasz, politolog.
Politolog dodaje, że różnica między KO i PIS-em może być niewielka i raczej będzie to remis ze wskazaniem, niż miażdżące zwycięstwo. Trwa też zacięty bój o trzecie miejsce:
Rywalizacja wewnątrz list jest na pewno bardziej emocjonująca niż rywalizacja między listami. Waldemar Buda prowadzi relatywnie intensywną kampanię wyborczą, więc ma szansę powalczyć o ten mandat. Czy mu się uda to zobaczymy w niedzielę. Bardzo trudno do Paramentu Europejskiego startując z dalszych miejsc zmobilizować taki kapitał polityczny, który pozwoli na przeskoczenie lidera listy – mówi doktor Maciej Onasz, politolog z Uniwersytetu Łódzkiego.
Choć parlament europejski nie ma kompetencji porównywalnych z parlamentami krajowymi, to uczestniczy w procesie legislacyjnym, uchwalaniu budżetu i wyborze składu komisji europejskich. Zdaniem eksperta postulowanie “Polexitu” jest sprzeczne z polską racją stanu i grozi utratą naszej suwerenności.
Wszelkie inicjatywy, które europosłowie mogą zgłaszać one też podlegają i debatom i głosowaniom właśnie w Parlamencie Europejskim. Ci którzy mówią, że suwerenność tracimy w Unii Europejskiej moim zdaniem kompletnie zakłamują rzeczywistość. Właśnie w Unii Europejskiej jesteśmy w pełni suwerenni, w pełni niepodlegli, ponieważ sytuacja geopolityczna jest taka, a nie inna. Wyłącznie w systemie europejskim mamy szansę na rozwój, na sukces, a także na bezpieczeństwo – tłumaczy doktor Tomasz Lachowski z Uniwersytetu Łódzkiego.
To już trzecie wybory w ciągu 9 miesięcy.