Kamil Majchrzak vs Alejandro Tabilo
W I rundzie US Open los skojarzył Kamila Majchrzaka (90. ATP) z wyżej notowanym (71. ATP) Alejandro Tabilo z Chile. Ciekawostka, do 2016 roku, 25-latek urodzony w Toronto, reprezentował Kanadę.
26-letni tenisista z Piotrkowa Trybunalskiego przed turniejem na twardych kortach Flushing Meadows rywalizował w zawodach rangi ATP w Winston-Salem. Polak pożegnał się z imprezą w 1/32 finału. Skreczował w trzecim secie spotkania przeciwko Richardowi Gasquetowi z Francji.
First main draw match ✅@richardgasquet1 🇫🇷 advances after K. Majchrzak 🇵🇱 retires.
Final: 6-7(5), 6-2, 1-0 #wsopen | #atp | #dtws pic.twitter.com/q7ijbxrUf5
— Winston-Salem Open (@WSOpen) August 21, 2022
Kibice liczyli, że Kamil Majchrzak zdecydowanie lepiej spisze się w US Open. Choć nie był faworytem starcia z Chilijczykiem, już wcześniej w karierze udowadniał, że nie boi się grać z wyżej notowanymi od siebie przeciwnikami. Warto także zaznaczyć, że obaj tenisiści nie mieli przyjemności wcześniej grać ze sobą.
Błyskawiczny set
Niestety, pierwszy set błyskawicznie padł łupem Alejandro Tabilo – partia otwierająca poniedziałkową (29 sierpnia) rywalizację trwała zaledwie 24 minuty.
Chilijczyk szybko, bo już w drugim gemie, przełamał Kamila Majchrzaka. Pilnując swojej zagrywki, odebrał ją Polakowi także w gemie numer 6. Ostatecznie pierwszego seta wygrał 6:1. Piotrkowianin na otwarcie meczu zagrał tylko jednego asa i popełnił aż trzy podwójne błędy serwisowe.
Więcej walki, ale bez happy endu
Kolejny set trwał dwukrotnie dłużej, ale i on był wygrany przez zawodnika z Ameryki Południowej. Co ciekawe, tym razem to Kamil Majchrzak jako pierwszy przełamał swojego rywala. Prowadząc 3:1 błyskawicznie oddał swoje podanie i mecz się wyrównał. Kolejne przełamanie nastąpiło w gemie nr 9.
Niestety, było ono na korzyść Chilijczyka, który tę partię wygrał 6:4. Tym razem Kamil Majchrzak nie popełnił żadnego podwójnego błędu, zagrał też trzy asy (rywal podobnie). Było to jednak za mało, by urwać seta 71. rakiecie świata.
Tie-break przedłużył marzenia
Zdecydowanie najlepiej Polak zaprezentował się w trzecim secie. Był on najbardziej wyrównany i najdłuższy – trwał 56 minut – zakończony tie-breakiem.
Od początku obaj zawodnicy pilnowali swojego podania. Wprawdzie już w gemie nr 2 Kamil Majchrzak miał dwie okazje na przełamanie swojego rywala, ale ostatecznie ten utrzymał serwis. W dalszej fazie seta gra była wyrównana.
Niestety, przy stanie 3:3 26-latek z Piotrkowa Trybunalskiego został przełamany. Trzy gemy później udało mu się zabrać serwis Alejandro Tabilo – wydawało się, że do rozstrzygnięcia w tej partii potrzebny będzie tie-break. Tak się stało.
W tej fazie meczu zdecydowanie lepiej na korcie prezentował się Kamil Majchrzak. Wygrał tiebreak 7:3 i złapał kontakt ze swoim rywalem.
Warto podkreślić, że w tej części meczu obaj zawodnicy posłali po 5 asów serwisowych. Kamil Majchrzak popełnił przy tym dwa błędy serwisowe – jego rywal o jeden więcej.
Powtórka z pierwszego seta
Niestety, wygrany set nie podziałał mobilizująco na Polaka. Zdecydowanie lepiej zaprezentował się Alejandro Tabilo. Chilijczyk, podobnie jak w secie otwierającym, przełamał piotrkowianina już w gemie nr 2. Powtórzył swój wyczyn także w gemie nr 6 i wygrał seta 6:1, a cały mecz 3:1. W zwycięstwie pomogły mu 3 asy serwisowe (przy jednym Polaka).
Dla Alejandro Tabilo awans do 2. rundy US Open to najlepsze osiągnięcie w karierze na nowojorskich twardych kortach. W zeszłym roku zakończył zmagania już na 1. rundzie kwalifikacji.
Martwi z kolei dyspozycja Kamila Majchrzaka, który przegrał szósty mecz z rzędu. Piotrkowianin nawiązał ostatnio współpracę z Marcelem Du Coruday’em – doświadczony szkoleniowiec prowadził w swojej karierze m.in. Rosjanina Nikołaja Dawidienkę (3. ATP w 2006 roku). Trzeba dać zatem trenerowi czas, by podniósł poziom gry naszego zawodnika.
Czworo Polaków w grze
W poniedziałek (29 sierpnia) w turnieju US Open wystąpiła także Magdalena Fręch. Łodzianka zajmująca 103. miejsce w rankingu WTA przegrała z niżej notowaną Rebeccą Marino (106. WTA) z Kanady 0:2 (2:6; 3:6).
We wtorek (30 sierpnia) na kortach zaprezentuje się pozostała trójka naszych reprezentantów, w tym gronie będzie pierwsza rakieta kobiecego tenisa, czyli Iga Świątek. Polka zagra z Jasmine Paolini z Włoch (56. WTA).
🎾 It’s time for #USOpen. First round tomorrow
🎾 Czas na US Open. Jutro pierwsza runda pic.twitter.com/AmFTSl7h04— Iga Świątek (@iga_swiatek) August 29, 2022
Trzecia z Biało-Czerwonych w żeńskim singlu, Magda Linette (70. WTA) zagra z Czeszką Karoliną Pliskovą (17. WTA). Drugi z polskich singlistów Hubert Hurkacz (10. ATP) o awans do 2. rundę powalczy z niemieckim tenisistą Oscarem Otte (41. ATP).
Tegoroczna edycja turnieju wielkoszlemowego US Open zakończy się 11 września.