Niedaleko Zduńskiej Woli corocznie grupa rekonstruktorów przygotowuje militarną inscenizację, która ma uświadomić, jak przebiegały walki w czasie bitwy nad Wartą. Bitwy, która był a jedną z najkrwawszych w historii wojny obronnej 1939 roku.
Bitwa nad Wartą – krwawa obrona Polski przed Niemcami
Bitwa nad Wartą była jedną z najważniejszych bitew podczas wojny obronnej Polski w 1939 roku. Rozegrała się w dniach 2-4 września 1939 roku na terenie województwa łódzkiego, wzdłuż rzeki Warty.
Przebieg bitwy nad Wartą
We wrześniu 1939 roku stan wody Warty był wyjątkowo niski po długotrwałej suszy. W okolicach Strońska niedaleko Belenia Warta wije się zakolami. Woda znosi muł, a koryto rzeki jest tutaj wyjątkowo wąskie. Po obu stronach rzeki także w latach trzydziestych XX wieku były tylko łąki i pastwiska. Miejscowość Chojnę i Beleń łączył drewniany most, który został wybudowany tuż przed wybuchem wojny. Polacy próbowali go wysadzić, jednak nie udało się i Niemcy bez większego problemu przedostali się na drugi brzeg Warty.
Rano 4 września 10 dywizja pancerna zajęła stanowiska obronne nad Wartą. Historycy są zdania, że dywizji powierzono zbyt długi odcinek do obrony. Niemcy na każdy pułk polski rzucili jedną dywizję piechoty. Na każdym odcinku Niemcy mieli więc przewagę liczebną dwu- a nawet trzykrotną.
Tragiczna bitwa nad Wartą
Po południu zacięte walki rozgorzały na odcinku strzeżonym przez 30. pułk Strzelców Kaniowskich w okolicy Belenia. Od trasy Sieradz-Zduńska Wola do Podłężyc stacjonował 1. batalion majora Bronisława Kamińskiego, we wsiach Beleń i Beleń-Zagórzyce znajdował się 3. batalion majora Romualda Borysowicza, a pozostałą część zajmował 2. batalion dowodzony przez kapitana. Konstantego Supińskiego. Każdy z batalionów miał po kompanii w odwodzie, a artyleria pułkowa (dwa działa kalibru 75 mm) znajdowała się 6 kilometrów za stanowiskami.
4 września około godziny 16 – po silnym ostrzale artyleryjskim – żołnierze niemieckiego 2 I pułku piechoty spróbowali sforsować rzekę, ale artyleria 30 pułku Strzelców Kaniowskich skutecznie ich powstrzymała. Atak został odparty. Zniszczono wtedy kładki i gumowe łodzie. W odwecie artyleria niemiecka celnie ostrzelała stanowiska pułku i trafiła m.in. w schron dowódcy pułku. Silny ogień artylerii niemieckiej wzmógł się o północy, lecz Polacy trwali na stanowiskach.
5 września 1939 roku o świcie pod Beleniem atak Niemców został zatrzymany. Trzy polskie bataliony straciły jednak wielu żołnierzy. Zginęło około 50% polskich żołnierzy. Niemcy ponownie uderzyli na znacznie osłabione siły i zdobyli Beleń. Drugi batalion 30 pułku Strzelców Kaniowskich nie mając łączności z sąsiednimi siłami polskimi wycofał się do lasu pod wsią Swierzyny.
Przez prawie cały dzień 5 września Polacy kontratakowali. Za wszelką cenę chcieli wyrzucić Niemców za rzekę Wartę. Niestety wszystkie akcje – z uwagi na brak wsparcia polskiej artylerii i huraganowy ogień niemieckiej artylerii zza rzeki – zakończyły się niepowodzeniem.
Dowódca 10 Dywizji Piechoty próbował także zlikwidować niemiecki przyczółek pod Beleniem uderzeniami w godzinach nocnych. Jednak natarcie nie przyniosło powodzenia z powodu braku wsparcia artylerii. Kolejne uderzenia przeprowadziły bataliony „Wieluń I” i „Wieluń II” oraz 92 kompania czołgów rozpoznawczych.
Zła łączność i znaczne odległości były główną przyczyną braku koordynacji polskich kontrataków, co zmusiło polskich żołnierzy do odwrotu. Wieczorem oba skrzydła Armii „Łódź” były rozbite. Około godziny 23 dowódca Armii „Łódź” generał Rómmel zarządził odwrót. 10 Dywizja Piechoty otrzymała rozkaz wycofywania się na linię Szadek – Lutomiersk. Jednostki Armii „Łódź” miały osiągnąć do 8 września linię Głowno – Nowosolna – Brzeziny.
W walkach nad Wartą 10 Dywizja Piechoty straciła około 40% stanu osobowego. Straty wśród kadry oficerskiej i podoficerskiej sięgały aż 70 procent.
Przyczyny bitwy nad Wartą
Bitwa nad Wartą była naturalnym etapem w niemieckiej ofensywie na Polskę. Po zajęciu Pomorza i Wielkopolski, Niemcy skierowali swoje siły na Warszawę. Aby dotrzeć do stolicy, musieli przełamać polską obronę na linii Warty.
Polacy zdawali sobie sprawę z zagrożenia, jakie stwarzał niemiecki atak na Wartę. Jeszcze przed wybuchem wojny, gen. Juliusz Rómmel, dowódca Armii „Łódź”, rozpoczął przygotowania do obrony rzeki. Historia pokazała, że jednak braki wyposażenia i dwukrotnie większa armia wroga nie miała wielkich problemów z pokonaniem polskich zabezpieczeń.