Huki, ogień, dym. Tak mundurowi trenują służbowe konie i psy
W trakcie szkoleń były huki, ogień, dym i symulowana agresja – wszystko po to, aby ćwiczyć współpracę mundurowych i zwierząt podczas imprez masowych jak mecze piłkarskie lub koncerty.
Cyklicznie trenujemy postawę i posłuszeństwo zwierząt służbowych – mówi podkomisarz Adam Dembiński z Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.
Konie służbowe budzą respekt, ale muszą zachowywać opanowanie.
Konie muszą przejść przez dymy i ogień. To musi być para jest i koń – jedność, bez tego nie ma współpracy i nie ma działania. Tutaj także pododdział może zobaczyć, jak wygląda ta siła koni, jak z nimi pracować – mówi starszy sierżant Patrycja Kaźmierczak z Zespołu Konnego Komendy Powiatowej w Tomaszowie Mazowieckim.
Psy policyjne są bardzo skuteczne w działaniach i często doprowadzają funkcjonariuszy do sprawców.
Jeśli przy włamaniu jest pozostawiony jakiś ślad zapachowy, wtedy możemy dojść za sprawcą i go dogonić szybciej niż przez kamery. Bardzo często psy nas wyprowadzają nawet do miejsca, z którego sprawca odjechał samochodem – mówi sierżant Marcin Kucharski przewodnik psa służbowego.
W zasobach łódzkiej wojewódzkiej policji jest 48 psów służbowych i 6 koni. Psy na co dzień są najczęściej wykorzystywane przy sprawach kryminalnych i narkotykowych. Często także pomagają odnaleźć zagubionych spacerowiczów w lesie.
W szkoleniu przy Pienistej wzięły udział konie służbowe łódzkiej straży miejskiej i Zespołu Konnego Wydziału Prewencji Komendy Powiatowej Policji w Tomaszowie Mazowieckim a także psy z Komendy Regionalnej Straży Ochrony Kolei w Łodzi.
Obejrzyj zdjęcia:
Posłuchaj:
- „250418_1922.mp3” z albumu „TASCAM DR-05X”.