Wyłudzili 2,5 mln złotych podając się za pracowników banków
Wydalenia z Polski, tymczasowe areszty i zarzuty dla dziewięciu cudzoziemców podejrzanych o udział w międzynarodowej grupie przestępczej – obywatele Ukrainy, Gruzji i Azerbejdżanu mieli oszukać 55 osób na co najmniej 2,5 miliona złotych. Prokurator Krzysztof Kopania z łódzkiej prokuratury regionalnej opisał mechanizm działania.
Przedstawiali się jako przedstawiciele ogniw bezpieczeństwa banków, informując, że w związku z niebezpieczeństwem konieczne jest przekazanie środków na utworzone rachunki techniczne – mówił prokurator Krzysztof Kopania.
Dodatkowo podawali się jako zajmujący wysokie stanowiska prokuratorzy lub funkcjonariusze policji, informując, że prowadzone są szeroko zakrojone tajne akcje mające na celu ujęcie oszustów. Nakładali rozmówców do przetransferowania posiadanych środków na inne rachunki.
Oszuści korzystali z oprogramowania, dzięki któremu numery telefonów, z których dzwonili, wyglądały na oficjalne połączenia z prokuratury, banku czy policji. Pieniądze miały być przekazywane podejrzanym przez wpłatomaty i kody BLIK – potwierdził prokurator Kopania
Środki trafiały na rachunki otwarte na dane cudzoziemców z wykorzystaniem otrzymanych przez nich numerów PESEL. Po wypłacie ich z rachunków osób podstawionych zgodnie z ustalonym podziałem rum. Uczestnicy procederu dokonywali wpłat na wskazane adresy portfeli kryptowalutowych.
Trzech podejrzanych obywateli Ukrainy zostało już wydalonych z Polski – pozostałym zatrzymanym grozi nawet do piętnastu lat pozbawienia wolności. Łącznie w tej sprawie zarzuty przedstawiono już 55-ciu osobom.
Czytaj także: Jak się przygotować na blackout? „Trzeba mieć pod ręką zestaw awaryjny”