Finał Pucharu Świata – 1500 metrów pań
W sobotę, jako pierwsza na tor lodowy wyszła Natalia Jabrzyk. Dwukrotna medalistka niedawnej uniwersjady w Lake Placid startowała w dywizji B na dystansie 1500 metrów. Zawodniczka miejscowej Pilicy musiała jechać samotnie, gdyż na starcie nie stanęła jej rywalka z Belgii. Polce udało się “wykręcić” szósty rezultat. Trzecia była Magdalena Czyszczoń.
Na tym samym dystansie, tyle że w Dywizji A, startowała Karolina Bosiek. Tomaszowianka wykręciła czas 2:01.16, który dał jej piętnaste miejsce. Polka przegrała w parze z Chinką Mei Han. Rywalizację wygrała Norweżka Ragne Wiklund, do której Bosiek straciła niemal 5 sekund. W Pucharze Świata najlepsza okazała się Miho Takagi. Japonka dzisiaj była trzecia, a w każdym z sześciu startów stawała na podium. Bosiek zakończyła zmagania w PŚ na szesnastej pozycji.
Polscy sprinterzy poza czołówką
Po paniach ścigających się na “królewskim” dystansie na torze “zameldowali się” panowie rywalizujący na najkrótszym dystansie – 500 metrów. Wśród nich było trzech Polaków. Jako pierwsi , w szóstej parze, pojechali Marek Kania i Damian Żurek. Szybszy był pierwszy z nich, ale na mecie miał dopiero siódmy czas. Tomaszowianin był dziewiąty. W kolejnej parze wystartował Piotr Michalski. Polak przegrał w parze z Holendrem Janno Botmanem.
Ostatecznie wszyscy nasi reprezentanci uplasowali się w drugiej dziesiątce. Kania był czternasty, Żurek – szesnasty, a Michalski – dziewiętnasty. Wygrał, jadący w ostatniej parze, Yuma Murakami. W klasyfikacji końcowej Pucharu Świata Japończyk musiał jednak ustąpić pola, szóstemu dzisiaj, Kanadajczykowi Laurentowi Dubreuilowi. Najwyżej z Polaków – na dziesiątym miejscu – uplasował się Damian Żurek.
Emocje na 5 kilometrów
W rywalizacji na dystansie 5000 metrów najlepszy czas uzyskał Norweg Sander Eitrem. Najbardziej cieszył się jednak zapewne Davide Ghiotto. Tyle, że radość jego radość była przedwczesna. Wprawdzie Włoch zanotował drugi rezultat, a to oznaczałoby, że, pod nieobecność Holendra Patricka Roesta, zgarnąłby Puchar Świata na długich dystansach. Włoski panczenista został jednak zdyskwalifikowany, a najlepszy w sezonie okazał się Holender Beau Snellink.
“Wywrotki” u pań
Sobotnie zmagania zwieńczyła rywalizacja kobiecych drużyn sprinterskich. Polki jechały w drugiej parze w składzie: Martyna Baran, Iga Wojtasik, Karolina Bosiek. Nasze panczenistki walczyły z Chinkami. Niestety na wyjściu z wirażu na ostatnią prostą rozpędzona Bosiek upadła i nie dojechała do mety na łyżwach. Sędziowie zadecydowali jednak, że tomaszowianka przepisowo przecięła linię mety, a zatwierdzony rezultat dał Polkom czwarte miejsce, co przełożyło się na piątą lokatę w “generalce”. Rywalizacji nie ukończyły dzisiaj Holenderki. Wygrały zaś Amerykanki, zwyciężczynie klasyfikacji Pucharu Świata w sprincie drużynowym.
Jutro ostatni dzień zmagań w finale Pucharu Świata w sezonie 2022/23. Rywalizacja w Arenie Lodowej rozpocznie się o 11:26.