Kilkadziesiąt metrów bez asfaltu to część powiatowej drogi, która leży w obrębie miasta, ale na gruncie należącym do PKP PLK. Nikt nie pomyślał o małym fragmencie gruntówki pomiędzy nowymi inwestycjami – żalą się mieszkańcy Ochraniewa.
Kto odpowiada za ten fragment drogi?
– Dokładnie 29 metrów zostawiono do następnego asfaltu. Przyjdzie jesień, wiosna, opady i wszystko zostanie wymyte. Jak lekarz skalpelem odcięli drogę. Powstał bubel – dodają.
Zastępca wójta Gminy Zduńska Wola Antoni Wujda wskazuje, że to powiat powinien zbudować brakujący fragment.
– Realizujemy inwestycje na terenie gminy, nie możemy poza nią wyjść. Ta droga leży w ciągu drogi powiatowej. Zgłosiliśmy od razu sprawę zarządcy drogi, czy Starostwu Powiatowemu, które zapewniało nas, że zajmuje się tą sprawą – przekonuje Antoni Wujda.
Inne zdanie ma jednak wicestarosta powiatu zduńskowolskiego Marcin Łabędzki.
– Należałoby się zwrócić do PKP, bo to ich teren, z prośbą, aby wykonali ten odcinek, bądź aby gmina jako poprzedni inwestor poprzednich inwestycji zrealizowała to w porozumieniu z PKP – tłumaczy wicestarosta.
Na razie narada
Zarząd PKP proponuje naradę. Zdaniem PKP PLK zarządca infrastruktury kolejowej nie otrzymał informacji o realizacji inwestycji przez władze samorządowe.
– PKP PLK zorganizują spotkanie z zarządcą drogi i samorządem w sprawie określenia statusu tego fragmentu drogi publicznej – mówi rzecznik prasowy spółki Rafał Wilgusiak.
Mieszkańcy okolic Ochraniewa liczą, że urzędnicy szybko dojdą do porozumienia i brakujące metry asfaltu zostaną szybko położone.