W działania przy niebezpiecznym znalezisku zaangażowanych było wiele służb – poczynając od wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego, przez jednostki policji i straży pożarnej z Bolimowa, Skierniewic i Łodzi po Straż Ochrony Kolei.
Była też Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemiczno-Ekologicznego z Łodzi, 9. Brygada Wojsk Obrony Terytorialnej z Łodzi i Centralny Ośrodek Analizy Skażeń w Warszawie. Usunięcie butli trwało trzy dni.
Historyczne odkrycie
Już wiadomo, że pojemniki na gaz z czasów I wojny światowej odnalezione w Kęszycach pod Bolimowem były pełne. Doskonale zachowane przeleżały ponad 100 lat i dzisiaj wciąż jest w nich gaz, taki sam którego Niemcy używali w przeprowadzonych tutaj na masową skalę atakach z użyciem broni chemicznej w czerwcu 1915 roku. Gaz wypuszczano właśnie z 12 tysięcy takich butli. Dwie odnalezione pod Bolimowem to pierwsze takie znalezisko świadczące o zastosowaniu broni masowego rażenia.
– Jestem zaskoczony, ponieważ Niemcy zazwyczaj skrupulatnie sprzątali swoje pobojowiska, a po drugie były to butle wielokrotnego użytku i po użyciu były zabierane do ponownego napełnienia – mówi Piotr Moskwa ze Stowarzyszenia Ziemi Bolimowskiej.
Prawdopodobnie w butlach znajduje się chlor. – Był on używany w końcowym etapie ofensywy na Rawką i Bzurą. Ataki Niemców z użyciem gazów bojowych na odcinku między Sochaczewem a Bolimowem były intensywne – Mariusz Samborski z Muzeum w Wyszogrodzie.
Gdzie trafią butle?
Butle znajdują się w bardzo dobrej kondycji, nie doszło w nich do rozszczelnienia. Zostały przewiezione na poligon do Komorowa. Wiele osób i placówek muzealnych chętnie widziałoby butle w swoich zbiorach. Takie eksponaty liczone są w sztukach i to na całym świecie. Muzeum Historyczne Skierniewic ma nadzieję, że po neutralizacji znajdującego się w nich gazu butle trafią właśnie do niego.
Posłuchaj: