Biegacz z Podhala zbiera pieniądze na leczenie chorej dziewczynki
Mateusz Cyrwus, biegacz z Podhala, wyruszył spod Gwiazdy Północy w Jastrzębiej Górze nad Bałtykiem, wczoraj (2 sierpnia) zawitał do Łodzi. Pomysł zrodził się już jakiś czas temu.
– Gdzieś dwa, trzy lata temu poczułem taki niedosyt, że sportowo jeszcze nie jestem spełniony i że to jest ostatni gwizdek przed trzydziestką, żeby to zmienić. Było wcześniej kilka charytatywnych akcji, charytatywno-sportowych, bo nie wszystko były charytatywne i wszystkie się powiodły. Postanowiłem, że spróbuje czegoś trudniejszego i tak się urodził bieg przez Polskę. Później doszła jeszcze Kamilka, która potrzebowała pomocy, ludzie zaprzyjaźnieni z Kamilką zaproponowali, czy mogę pobiec dla niej, a ja bez wahania się zgodziłem – mówi Mateusz Cyrwus.
Posłuchaj:
13 dni biegu
Mateusz wyznaczył sobie na bieg 13 dni. Ostatnim przystankiem na trasie biegacza będą Rysy. Teraz jest coraz lepiej, ale był kryzys.
– Nie ukrywam, że na kujawach, w kujawsko-pomorskim miałem bardzo duży kryzys mentalny. Nie z tego względu, ile kilometrów już przebiegłem, a tam było ponad dwieście, a z tego powodu, że 500 przede mną. To ciążyło mi dosyć mocno, teraz jak wpadliśmy w łódzkie to czuję się prawie jak w domu i już nie mogę doczekać się wtorku czy środy, bo wtedy jesteśmy już na Podhalu, biegniemy w stronę morskiego oka, Tatry, Rysy. Ja kocham góry i kocham tam przebywać – dodaje biegacz.
Posłuchaj:
Biegacz z Podhala w sumie pokona trasę 750 kilometrów i skończy swój bieg prawdopodobnie 9 sierpnia. Podczas swojej wyprawy biegacz uzbierał 40 tys. zł. na chorą dziewczynkę.