Atak nożownika w szpitalu wojewódzkim w Zgierzu
W niedzielę (25 lutego) około godziny 9 do wojewódzkiego szpitala specjalistycznego w Zgierzu wszedł mężczyzna. Przez ramię miał przerzucony plecak. Jedną z rąk trzymał w kieszeni. Z oddziału szpitalnego wyszła 32-letnia kobieta. Prawdopodobnie spodziewał się wizyty swojego byłego partnera. Nie mogła się jednak spodziewać tego co nastąpiło chwilę później.
Mężczyzna wyjął z kieszeni rękę i schowanym wcześniej nożem dźgnął kobietę w okolicę klatki piersiowej. Kobieta upadła, napastnik zaczął ją kopać. Wtedy na jej pomoc rzucił się mężczyzna, który akurat był na szpitalnym korytarzu. Bandyta nie zamierzał się poddać. Mężczyznę, który stanął w obronie kobiety, oblał łatwopalną substancją, którą miał w 5-litrowym pojemniku, schowanym w plecaku.
Nóż, benzyna i miotacz gazu
Zaatakowana wcześniej kobieta wykorzystała chwilę nieuwagi napastnika i uciekła do innego budynku szpitala. Napastnik zaatakował jeszcze mężczyznę małym miotaczem ognia i pobiegł za kobietą. Gdy wbiegł do budynku zaatakował gazem kolejną kobietę – 36-latkę. Jednak jego energia skupiła się na 32-latce. W czasie szamotaniny szarpał ją za włosy i próbował przewrócić.
Mężczyzna ugodził jedną kobietę nożem, drugą zaatakował gazem. Na korytarzu rozlała się też łatwopalna substancja – mówi podkom. Robert Borowski, Komenda Powiatowa Policji w Zgierzu
Po kilku minutach na miejscu byli już policjanci. 41-latka udało się obezwładnić i został zatrzymany przez policjantów do dyspozycji prokuratury.
Nożownik zostanie przesłuchany w poniedziałek 26 lutego około godz. 14.30.
– Przed przesłuchaniem 41–latka zaplanowane jest przesłuchanie z udziałem psychologa pokrzywdzonej, która w dalszym ciągu przebywa w szpitalu. Zatrzymany prawdopodobnie usłyszy zarzut usiłowania zabójstwa, co jest zbrodnią zagrożoną karą nawet dożywotniego pozbawienia wolności – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Poszkodowanej kobiety nie dało się przesłuchać w niedzielę ze względu na jej stan zdrowia.
Napastnik już wcześniej straszył podpaleniem
– W lipcu 2020 roku zgierski sąd skazał go za 6 popełnionych, już wówczas w warunkach recydywy, przestępstw, w tym za groźby na szkodę różnych osób, na karę 2 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności. W trzech przypadkach groził podpaleniem. W jednym z nich oblał pokrzywdzoną substancją łatwopalną i groził, że podpali ją zapalniczką. Podczas innego ze zdarzeń groził używając noża Do sprawy był wówczas tymczasowo aresztowany. – dodaje Krzysztof Kopania
W związku ze zdarzeniami w zgierskim szpitalu przesłuchane zostały już osoby, które pomagały 32-letniej kobiecie w czasie ataku.
Komentowane 2
Takiej samej jak ty. I co teraz?
jakiej narodowosci jest sprawca?