Atak nożownika w szpitalu wojewódzkim w Zgierzu. Są zarzuty dla sprawcy
Zarzut usiłowania zabójstwa i spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu usłyszał w prokuraturze w Zgierzu 41-letni mężczyzna, który wczoraj rano w zgierskim szpitalu zaatakował nożem 32-letnią kobietę – swoją byłą partnerkę.
Przeczytaj więcej: Atak nożownika w szpitalu wojewódzkim w Zgierzu. Dzisiaj przesłuchanie. Napastnikowi grozi nawet dożywocie
Mężczyźnie grozi kara dożywotniego pozbawienia wolności.
– Podczas przesłuchania mężczyzna przyznał się jedynie do spowodowania obrażeń ciała i odmówił złożenia wyjaśnień. Przypomnijmy, że napastnik ugodził ofiarę nożem, doprowadzając do powstania bardzo rozległej rany w okolicy klatki piersiowej – mówi Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zgierzu.
Prokuratura wystąpiła do sądu o tymczasowe aresztowanie podejrzanego. Mężczyzna będzie odpowiadał w warunkach recydywy – był już wcześniej skazany za stosowanie gróźb karalnych.
Nóż, benzyna i miotacz gazu
Przypomnijmy – atak nożownika miał miejsce w niedzielę (25 lutego) ok. godz. 9 w wojewódzkim szpitalu specjalistycznym w Zgierzu. Mężczyzna odwiedzał swoją byłą partnerkę, ale podczas swojej wizyty wyjął z kieszeni rękę i schowanym wcześniej nożem dźgnął kobietę w okolicę klatki piersiowej.
32-latka upadła, napastnik zaczął ją kopać. Wtedy na jej pomoc rzucił się mężczyzna, który akurat był na szpitalnym korytarzu. Bandyta nie zamierzał się poddać. Mężczyznę, który stanął w obronie kobiety, oblał łatwopalną substancją, którą miał w 5-litrowym pojemniku, schowanym w plecaku.
Zaatakowana wcześniej kobieta wykorzystała chwilę nieuwagi napastnika i uciekła do innego budynku szpitala. Napastnik zaatakował jeszcze mężczyznę małym miotaczem ognia i pobiegł za kobietą. Gdy wbiegł do budynku zaatakował gazem kolejną kobietę – 36-latkę. Jednak jego energia skupiła się na 32-latce. W czasie szamotaniny szarpał ją za włosy i próbował przewrócić.