Odwiedziłem Żarnów z mikrofonem i dowiedziałem się, że sprawa mężczyzny podejrzewanego o niestosowne kontakty z chłopcami jest znana i komentowana w tym mieście od lat. Początkowo całą sytuacją zainteresowała się matka jednego z chłopców, który otrzymywał niepokojące wiadomości:
– Nasz syn przyszedł do nas i powiedział “mamo, tato! ja już dłużej nie mogę! ja tego nie wytrzymam!”. Byliśmy z mężem zszokowani. Syn pokazał nam wiadomości od mężczyzny, który pełnił funkcję kierownika klubu Kasztelan Żarnów. W wiadomościach m.in. pytał, co mój syn robi, że pewnie jest po kąpieli. Jan mu odpisał, że tak, że leży w łóżku. On mu napisał “czy jest miejsce dla niego?”. Jan był w szoku i zapytał “o co chodzi”. On powtórzył pytanie “czy znajdzie się miejsce dla niego?” – opowiada.
Podobnych wiadomości było więcej. Rodzice zgłosili sprawę do zarządu klubu. Oświadczenie w tej sprawie wydał prezes Klubu Sportowego Kasztelan Żarnów – Tomasz Augustyniak:
– W dniu 25 września 2022 roku, podczas jednego ze spotkań grup młodzieżowych, do jednego z członków zarządu klubu została dostarczona informacja od rodziców w postaci screenów z rozmów byłego pracownika klubu z dziećmi reprezentującymi klub, których treści były co najmniej niepokojące, a w niektórych przypadkach obrzydliwe. Treści te wzbudziły podejrzenia co do zaburzeń umysłowych o charakterze seksualnym owego pracownika. Tego samego dnia zarząd klubu niezwłocznie podjął decyzję o natychmiastowym odsunięciu go od pracy w klubie sportowym i wszelkiej działalności z nim związanej oraz zakazie wstępu na obiekty sportowe używane przez klub.
Afera w Żarnowie. Jak zachował się ówczesny wójt?
O sprawie poinformowano ówczesnego wójta, a dziś burmistrza Żarnowa – Krzysztofa Nawrockiego.
– Uważam, że nasz wójt nie podjął dobrych kroków, wysyłając go na zwolnienie chorobowe. Myślał, że po pół roku sprawa ucichnie. Niestety sprawa wróciła jak bumerang. Po czym kolejny raz rozmawialiśmy z zarządem klubu – ja i inna z matek również. Rozmawialiśmy też z panem wójtem, nie miał za dużo czasu dla nas. Mówił, że zdaje sobie sprawę z tego, że on widzi, jak mężczyzna obserwuje jednego z chłopców w parku. Ale stwierdził, że nie może nic z tym zrobić, bo boi się, że mężczyzna sobie coś zrobi. Tylko pytanie teraz: a nasze dzieci? Gdyby nasze dziecko coś sobie zrobiło, to co wtedy? – mówi matka.
Burmistrz Krzysztof Nawrocki tłumaczy, że wolał wziąć sprawy w swoje ręce, nie informując organów ścigania.
– W momencie, kiedy dotarły do mnie informacje o jakichś rzekomych nieprawidłowościach i jego złym rzekomym postępowaniu – natychmiast go odsunąłem z jakiejkolwiek pracy. To się zbiegło z faktem, iż wygasała umowa czasowa związana z zatrudnieniem pomiędzy nim a mną jako pracodawcą i rozwiązałem tę umowę. I oczywiście zacząłem badać ten temat dogłębnie, kierując się tymi głosami, które do mnie docierały, ale również troską o bezpieczeństwo obydwu stron – tłumaczy burmistrz.
Burmistrz Nawrocki przekonuje, że dzięki jego działaniom mężczyzna przez rok nie pracował w urzędzie.
– Gdy minął ten czas, obserwując go stwierdziłem, że po raz kolejny należy mu dać szansę. I od pewnego czasu znów ze sobą pracujemy – mówi burmistrz.
W tej sytuacji do samorządowców z Żarnowa dotarł anonim w sprawie podejrzewanego trzydziestolatka – z niektórymi się spotkałem, oto co mi powiedzieli.
– Znalazłem w swojej skrzynce pocztowej anonim od zbulwersowanych rodziców, którzy nie mogli pogodzić się z tym, że w obrębie gminy jest ktoś, kto próbuje molestować dzieci. Zdecydowałem wówczas, że na posiedzeniu rady przedstawię ten anonim. Niektórzy z obecnych byli bardzo zbulwersowani, że to anonim, ale ja uważałem, że jest to mój obowiązek – mówi jeden z samorządowców.
– Wszyscy wiedzą, zdecydowanie! Samorządowcy, radni, działacze sportowi, pedagodzy, pracownicy urzędu miasta – wszyscy rozmawiają, ale nie są osobami decyzyjnymi. Decyzyjną osoba, która zwalnia i zatrudnia, jest burmistrz. Nic z tym nie robi. Wiemy dokładnie, że wysyłał tego pracownika na urlopy ale on wracał i do dnia dzisiejszego nic się nie zmienia – dodaje inny z samorządowców.
– Skierowałem się z tym anonimem do byłego szefa wydziału dochodzeniowego w powiatowej policji i przedstawiłem mu tę sprawę razem ze screenami rozmów, ze wszystkim. Po jakimś czasie otrzymałem od niego informację, że złożył doniesienie do prokuratury w Piotrkowie – relacjonuje.
Informację potwierdza rzecznik Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim – Krzysztof Wiernicki
– Do Prokuratury Okręgowej w Piotrkowie Trybunalskim 27 czerwca br. wpłynęło zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstw związanych z nadużyciami seksualnymi wobec małoletnich pokrzywdzonych zawodników klubu sportowego przez jednego z pracowników zatrudnionych w Urzędzie Miasta w Żarnowie. To zawiadomienie dotyczyło również kwestii ewentualnego niedopełnienia obowiązków przez burmistrza tegoż miasta, który mając wiedzę o podejrzeniach dotyczących możliwości zaistnienia wskazanych przestępstw, nie zawiadomił o nich organów ścigania – mówi Wiernicki.
Zawiadomienie zostało przekazane z Piotrkowa do Prokuratury Rejonowej w Opocznie, która ma 30 dni na rozpoznanie sprawy i ewentualne rozpoczęcie śledztwa. Dzisiaj burmistrz Nawrocki żałuje całej sytuacji
– Ubolewam, że coś takiego miało miejsce. Niemniej jednak wtedy nie dostrzegałem aż takich wielkich konieczności informowania służb. Uznałem, że sam sobie z tym poradzę i sobie wówczas z tym poradziłem – tłumaczy.
Podejrzewany mężczyzna obecnie przebywa na urlopie.