8 lat więzienia za patostreaming – do Sejmu trafił projekt
Patostreaming – zjawisko, w którym treści przedstawiające m.in. znęcanie się, pobicie, uszkodzenie ciała, uszczerbek na zdrowiu czy rozpijanie małoletniego, to codzienność. Liczy się tylko liczba odsłon i tzw. donejtów, czyli wsparcia pieniężnego. Widownią zazwyczaj są nastoletni odbiorcy. Jak zauważa dr hab. Katarzyna Walęcka-Matyja, psycholog z UŁ, może mieć na młodych ludzi negatywny wpływ. – Poprzez oglądanie patologicznych treści, np. na których pokazywane są libacje alkoholowe, jakieś wulgaryzmy czy przemoc względem innych ludzi, młodzi ludzie oswajają się z tego typu zachowaniami i osłabiają własne hamulce, które do tej pory powstrzymywały ich przed agresją – dodaje.
Dla nastoletnich ludzi patostreamerzy mogą pełnić rolę autorytetów, czyli osób, od których uczą się nowych zachowań. Jest to niebezpieczne.
Projekt mówi o treściach przedstawiających naruszenie nietykalności cielesnej „w sposób prowadzący do poniżenia lub upokorzenia innej osoby” oraz o treściach przedstawiających znęcanie się nad zwierzętami lub zabicie zwierzęcia.
Według dr. hab. Jana Kuleszy z Katedry Prawa Karnego UŁ, celowość projektu budzi wątpliwości. – Nie bardzo rozumiem sens tego projektu. Dotyczy on rozpowszechniania treści, których popełnianie jest karalne. Jeżeli mamy problem z tym – bo mamy społeczny – co do tego jesteśmy zgodni, że to jest pewne gloryfikowanie przemocy i pokazywanie na żywo, np. znęcania się, powodowania uszkodzeń ciała jest samo w sobie karalne – zaznacza specjalista.
Jak wyeliminować patostreaming z Internetu?
Zdaniem łodzian, aby wyeliminować patostreaming z sieci, należy ucinać promowanie tego typu działań. Jak zauważa jednak Marcin Mazur, youtuber z Piotrkowa Trybunalskiego, winą nie należy obarczać tylko samych patostreamerów. – Duży wkład mają sami oglądający. Przekazują darowizny twórcom, w ten sposób jeszcze bardziej rozkręcają ich działalność. A chodzi o to, żeby streamerzy robili większe dymy – dodaje.
Jedynym skutecznym sposobem na walkę z patostreamingiem jest ostracyzm i edukacja. – Chodzi o poszerzanie świadomości w oparciu o empatię, w oparciu o współodczuwanie tym osobom, które uczestniczą w takim nagraniu, ale w roli ofiary – zauważa dr hab. Katarzyna Walęcka-Matyja.