Łódź w czołówce zadłużonych miast w Polsce
Na koniec 2021 roku dług miasta Łodzi sięgnie 3,9 mld złotych co w przeliczeniu daje 5750 zł na każdego łodzianina. Sprawdziliśmy na jakie cele zaciągane są społeczne kredyty i czy zadłużanie się jest zdrowe?
Łódź obok Warszawy i Wrocławia plasuje się w czołówce najbardziej zadłużonych miast w Polsce. W ciągu dekady zadłużenie wzrosło o 4 tys. złotych na mieszkańca, a ostatnią uchwałą radnych miasto zdecydowało o emisji kolejnych obligacji.
Jak mówi wiceprezydent Łodzi Adam Pustelnik – długi zaciągane na inwestycje są zdrowe i prowadzą do rozwoju miasta. – Każde miasto rozwijające się, a Łódź do nich należy, nie może sobie pozwolić na to by nie zaciągać długu. Wydajemy pieniądze na takie inwestycje jak trasa Górna, różne inwestycje infrastrukturalne, które otwierają duża część terenów inwestycyjnych i stopniowo powodują zwiększanie zamożności łodzian – dodaje wiceprezydent.
Tak prezentowana wizja rozwoju miasta budzi sprzeciwradnej niezależnej Marta Grzeszczyk. Liczba mieszkańców Łodzi w ciągu ostatniej dekady zmalała o 40 tys. osób, a dług, na który składamy się wszyscy rośnie.
– Łódź wydaje setki milionów złotych na lanie betonu. Jak pokazuje ostatnia dekada, nie przekłada się to na zwiększenie liczby mieszkańców, a to podatnicy składają się równocześnie na dług, który miasto zaciąga pod te inwestycje – tłumaczy Marta Grzeszczyk.
Co za tym idzie, jeśli nie przybędzie w Łodzi nowych mieszkańców, rozliczających w mieście PIT, możemy spodziewać się, że w przyszłości to w podatkach i opłatach miejskich będziemy spłacać zaciągnięte dziś długi. Przewodniczący klubu KO Mateusz Walasek odpowiada, że pożyczki zaciągane przez miasto wpływają też na bezpośrednią poprawę jakości życia mieszkańców.
– Jeżeli chcemy nowych dróg, torowisk, remontów chodników i szkół, nowych inwestycji, to musimy się niestety zapożyczać – mówi Walasek, który argumentuje, że Łódź musi też pożyczać, ponieważ została pominięta w II transzy Funduszu Inwestycji Lokalnych.
Przewodniczący klubu radnych Pis Radosław Marzec wskazuje, że miasto dostało duże pieniądze w pierwszej transzy i ich nie wykorzystało. – Łódź otrzymała 93,5 mln i wykorzystała dopiero 25%. Najpierw powinniśmy wydawać środki, które mamy i dopiero później zaciągać kolejne zobowiązania. Obawiam się, że przejadamy te środki, bez korzyści dla mieszkańców – tłumaczy radny Marzec.
Zdaniem prof. Michał Mackiewicz, ekonomisty z UŁ, finansowanie inwestycji poprzez pożyczkę jest racjonalne. Natomiast zadłużanie się przez dłuższy okres może być szkodliwe.
Życie na kredycie można przedłużać rolując dług, czyli zaciągając nowe pożyczki pod spłatę starych zobowiązań. – Rolowanie długu na przyszłość ma pewien cel. Z jednej strony płacimy odsetki, a z drugiej ten dług będzie trzeba spłacić np. za 10 lat, kiedy miasto i mieszkańcy będą bogatsi. Trzeba się jednak zastanowić, czy to mniejsze miasto, ponieważ ubywa mieszkańców Łodzi, będzie w stanie spłacić to zadłużenie – tłumaczy prof. Mackiewicz.
Aby zatrzymać łodzian w mieście i zachęcić do płacenia tu podatków, władze miasta zaproponowały m.in. Kartę Łodzianina, oferującą szereg zniżek w rozmaitych instytucjach . Czy i jak wpłynie ona na stan miejskich finansów? Odpowiedzi i pierwszych danych należy spodziewać się najwcześniej za rok.
Nazwa | Plik | Autor |
Zadłużenie Łodzi | audio (m4a) audio (oga) |