Powrót do szkół. Co na to nauczyciele?
Od 18 stycznia do szkół wrócą uczniowie klas 1-3. Według zaleceń Ministerstwa Edukacji i Głównego Inspektoratu Sanitarnego zajęcia mają odbywać się w reżimie sanitarnym. Choć szkoły z utęsknieniem czekają na lekcje stacjonarne, to decyzja o ponownym otwarciu placówek budzi też wątpliwości.
Nie da się ukryć, że edukacja zdalna dała się już we znaki zarówno dzieciom, jak i nauczycielom. Jedni i drudzy chętnie do szkoły wrócą. – Uczniowie są już zmęczeni siedzeniem w domu, poza tym nic nie zastąpi im bezpośredniego kontaktu z drugim człowiekiem. Także wiedza pozyskana od nauczyciela na lekcji niż zajęcia online. Powrót dzieci do szkoły dla każdego z nas jest priorytetem – mówią dyrektorki dwóch łódzkich szkół podstawowych.
Powrót dzieci do szkół wiąże się oczywiście z zapewnieniem reżimu sanitarnego, ale ten jest już przećwiczony. – Rodzice nie wchodzą na teren szkoły bez wyraźnego powodu, pracownicy chodzą w maseczkach, utrzymujemy dystans społeczny. Poszczególne klasy mają ze sobą ograniczony kontakt, a świetlica mają stałe grupy. Oczywiście wietrzymy i odkażamy pomieszczenia – zapewnia dyrektor szkoły podstawowej nr 2 w Łodzi Marzena Nowakowska.
Drugi aspekt to testowanie nauczycieli. Od wczoraj chętni pedagodzy i pracownicy administracji mogą wykonać test pcr na koronawirusa. Wśród kadry SP nr 79 w Łodzi zdecydowało się do niego przystąpić 70% nauczycieli i 100% pracowników administracji. Jednak, jak zauważa dyrektor placówki Anna Wituła, wynik takiego testu może mieć krótką datę przydatności. – W tym tygodniu możemy być zdrowi, ale nie wiadomo co będzie w poniedziałek. To nas trochę niepokoi – dodaje.
Na ten problem zwraca też uwagę Związek Nauczycielstwa Polskiego. Prezes łódzkiego okręgu ZNP Marek Ćwiek dodaje, że powrót dzieci do szkół powinien poprzedzić zaszczepienie wszystkich nauczycieli i pracowników pedagogicznych, bo dopiero wtedy zajęcia będą bezpieczne. – Angielskie badania przeprowadzone jesienią wykazały, że nauczyciele są czterokrotnie częściej zarażani koronawirusem, niż inne grupy pracownicze. Myślę, że w Polsce, ze względu na warunki pracy, ten wskaźnik jest większy. Jeżeli nauczyciele nie zostaną zaszczepieni, obawiam się, że możemy mieć podobną sytuację jak w listopadzie. Wówczas minister Niedzielski sam mówił, że szkoły są rozsadnikiem epidemii – mówi Ćwiek.
Tymczasem termin szczepień nauczycieli odsuwa się w czasie. Rzecznik rządu Piotr Muller powiedział, że realny termin to kwiecień. – Taka deklaracja niepokoi też oświatową solidarność – mówi jej przedstawiciel Roman Laskowski.
Na razie nauczyciele mogą jedyni skorzystać z testów realizowanych w tym tygodniu. Chęć pobrania wymazu w Łodzi zgłosiło 65% wszystkich uprawnionych nauczycieli i 57% pracowników administracji.
Posłuchaj:
Nazwa | Plik | Autor |
Powrót do szkół | audio (m4a) audio (oga) |