Nowe zasady walki z koronawirusem, transfery polityczne, protest rolników i zmiany w łódzkim Urzędzie Miasta. Podsumowanie tygodnia [PODCAST]
Wśród najważniejszych wydarzeń ostatnich dni w regionie znalazł się m. in. protest hodowców trzody chlewnej z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy zwracają uwagę na kryzys rynku wieprzowiny w Polsce. Godne uwagi były też zmiany dotyczące testów na koronawirusa. W podsumowaniu tygodnia przyglądamy się także nowej strategii Urzędu Miasta Łodzi na lata 2020-2030 i decyzji poseł Hanny Gill Piątek o przystąpieniu do ruchu Szymona Hołowni.
Nowe zasady walki z koronawirusem, transfery polityczne, protest rolników i zmiany w łódzkim Urzędzie Miasta. Podsumowanie tygodnia [PODCAST]
Wśród najważniejszych wydarzeń ostatnich dni w regionie znalazł się m. in. protest hodowców trzody chlewnej z Piotrkowa Trybunalskiego, którzy zwracają uwagę na kryzys rynku wieprzowiny w Polsce. Godne uwagi były też zmiany dotyczące testów na koronawirusa. W podsumowaniu tygodnia przyglądamy się także nowej strategii Urzędu Miasta Łodzi na lata 2020-2030 i decyzji poseł Hanny Gill Piątek o przystąpieniu do ruchu Szymona Hołowni.
Posłuchaj podsumowania tygodnia w sobotnim wydaniu audycji Słuchasz i Wiesz:
Nazwa
Plik
Autor
Nowe zasady walki z koronawirusem, transfery polityczne, protest rolników i zmiany w łódzkim Urzędzie Miasta. Podsumowanie tygodnia [PODCAST]
Na terenie województwa łódzkiego nie ma już tak zwanych czerwonych stref zagrożenia. Przypomnijmy największe obostrzenia do tej pory funkcjonowały na terenie powiatów łowickiego i pajęczańskiego. Jednak liczba zakażeń w tych regionach spadła na tyle, że można było zrezygnować z dodatkowych zasad bezpieczeństwa. Co więcej, obecnie w województwie łódzkim nie ma też ani jednej żółtej strefy, żaden z powiatów nie jest też na liście zagrożonych regionów, w których strefy mogą zostać wprowadzone. Jednak liczba zakażeń koronawirusem w kraju w ciągu ostatniego tygodnia oscylowała w okolicy 500 600 dziennie. Wpływ na to miał na pewno powrót dzieci do szkół. Po dwóch tygodniach pojawiły się już przypadki zakażenia właśni w placówkach edukacyjnych, również w województwie łódzkim. Tam uczniowie i nauczyciele przeszli na pracę zdalną. W Łodzi to 23 Szkoła Podstawowa.
A skoro mówimy już o powrocie dzieci do szkół w warunkach epidemii, to warto jeszcze wspomnieć, że niedługo naukę mają wznowić studenci. Ci jednak, inaczej niż w przypadku uczniów, raczej nie wrócą do sal wykładowych i do auli. Większość czasu będą spędzać przy komputerach.
Na Uniwersytecie Łódzkim i Medycznym wiele zajęć i wykładów będzie prowadzonych zdalnie. Te stacjonarne, z zachowaniem zasad sanitarnych. – Online będziemy pracować na wykładach, ćwiczeniach, seminariach – wszystkich takich zajęciach, które nie wymagają bezpośredniego przyjścia na UŁ – mówi rzecznik uczelni Paweł Śpiechowicz. -Jesteśmy w kontakcie z naszymi szpitalami – zarówno klinicznymi, jak i z tak zwaną bazą obca i będziemy się starali, aby zajęcia praktyczne zrealizować możliwie bezpiecznie dla naszych studentów, pacjentów i personelu szpitali – dodaje rzeczniczka UMedu Joanna Orłowska.Zdaniem studentów, każda form nauczania ma swoje plusy i minusy – Ta zdalna praca jest o tyle ciekawa, że można więcej czasu dla siebie wygospodarować. Nie traci się czasu na dojazdy i pobyt na uczelni. Minusem są zajęcia ćwiczeniowe, bo jednak jak się na żywo coś zobaczy lepiej się to zapamięta – mówią studenci.
W tym tygodniu zmieniły się zasady decydowania o skierowaniu na test na obecność koronawirusa. Teraz już to nie sanepid decyduje kto musi zostać przebadany, ale lekarze pierwszego kontaktu. I ta właśnie decyzja ministerstwa zdrowa wzbudziła w mijającym tygodniu sporo kontrowersji – na tyle dużo, że w ministerstwie zdrowia doszło do rozmów z lekarzami. Na szczęście udało się wypracować kompromis.
W podsumowaniu tygodnia mówimy także o sensacyjnym transferze, który odbił się szerokim echem w łódzkiej polityce. Posłanka Hanna Gill Piątek odchodzi z Wiosny Roberta Biedronia, składa rezygnacje z członkostwa w klubie poselskim Lewicy i przystępuje do ruchu Polska 2050 Szymona Hołowni. To zaskakujące przede wszystkim dlatego, że Gill Piątek od lat była związana z lewą stroną sceny politycznej, a jeszcze niedawno wspólnie z Tomaszem Trelą stała na czele sztabu wyborczego Roberta Biedronia w wyborach prezydenckich.
Nic dziwnego, że decyzja o zmianie barw politycznych była dużym zaskoczeniem. Jeszcze w poniedziałek łódzki poseł SLD Tomasz Trela zaprzeczał medialnym doniesieniom. Okazało się jednak, że spekulacje były trafione. Szymon Hołownia ogłosił, że ruch Polska 2050 ma pierwszego posła w sejmie. Jak przekonuje, z Hanną Gill Piątek znają się od dłuższego czasu i do polityki dołączyli z tych samych powodów. Co jednak sprawiło, że osoba od lat związana z lewą stroną sceny politycznej zdecydowała się dołączyć do ruchu raczej centroprawicowego? Hołownia zapewnia że posłance nie złożył żadnej oferty stanowisk, czy apanaży. Z kolei sama Hanna Gill – Piątek podkreśliła, że dokonała wyboru zgodnie ze swoimi przekonaniami, a z Szymonem Hołownią łączą ją wspólne wartości.
Transfer łódzkiej posłanki do ruchu Polska 2050 oznacza, że ugrupowanie Szymona Hołowni ma swoją pierwszą reprezentantkę w parlamencie. Czy będzie ich więcej? Lider ruchu wcale tego nie wyklucza i wprost mów, że być może uda się utworzyć nawet koło poselskie. Również sama posłanka, w rozmowie z Radiem Łódź przekonywała, że to całkiem realny cel. Który być może uda się zrealizować o wiele szybciej niż wszystkim się wydaje.
Czy rzeczywiście, jest szansa na stworzenie w sejmie nowego koła? To okaże się wkrótce.
Teraz zmieniamy temat i przenosimy się do Piotrkowa Trybunalskiego, a konkretnie do powiatu piotrkowskiego, gdzie w minionym tygodniu przed Ośrodkiem Doradztwa Rolniczego protestowali hodowcy trzody chlewnej, zajmujący się tzw. chowem świń w cyklu otwartym, czyli na zasadzie zakupionego z zewnątrz warchlaka. Przyjechali ciągnikami z różnych stron powiatu. Zwracali uwagę na kryzys wieprzowiny w Polsce, za który winią m.in. pandemię. Tłumaczyli, że nie zostali objęci żadną pomocą.
Protestom rolników przyglądał się szef sejmowej komisji rolnictwa, poseł Robert Telus, którzy był gościem Radia Łódź. Przyznał, że dziwi się temu, że rolnicy wyszli na ulice, w czasie, kiedy trwają rozmowy w ich sprawie w ministerstwie.
Spotkanie roboczej grupy, która ma zająć się sytuacją hodowców zaplanowano na najbliższy wtorek.
Przenosimy się do stolicy województwa, gdzie Urząd Miasta w mijającym tygodniu zaprezentował założenia do nowej strategii rozwoju Łodzi. Czytamy w niej, że Łódź w ciągu 10 lat ma stać się miastem współtworzonym przez łodzian. Wszystkie najważniejsze decyzje mają być konsultowane z mieszkańcami. Zyskają oni możliwość realizacji swoich własnych projektów i drobnych inwestycji. Pierwszym elementem tego współdecydowania ma być wypracowanie ostatecznego kształtu strategii podkreśla prezydent Zdanowska. Magistrat w ramach nowej strategii chce między innymi stworzyć system grantów i konkursów, które umożliwią mieszkańcom realizacje swoich inicjatyw. W sumie w założeniach do strategii znalazło się 21 projektów, które mają zmienić miasto. Dotyczące bezpieczeństwa, pozyskiwania inwestorów, ekologi, czy odwrócenia negatywnego trendu wyludniania się miasta.
Do założeń pojawiły się już pierwsze uwagi. Zdaniem Jarosława Ogrodowskiego z Instytutu Działań Samorządowych, brakuje w niej poważnej analizy, jak teraz wygląda miasto.
Władze Łodzi zaznaczają, że do realizacji strategii potrzebne są również zmiany w samym Urzędzie Miasta. I takie zmiany zaprezentował pod koniec tygodnia. I trzeba przyznać, że są to pomysły dość rewolucyjne, a także budzące sporo kontrowersji. Władze Łodzi chcą między innymi przenieść cały urząd w jedno miejsce, w Nowym Centrum Łodzi. I choć wydawałoby się, że to dość kosztowny pomysł, to urzędnicy zapewniają, że przyniesie on spore oszczędności, a przede wszystkim usprawni urząd.
I na koniec o wyjątkowej akcji łódzkich strażaków, którzy w miniony czwartek musnęli zdemontować wierzyciele na zabytkowej willi Kellera w Łodzi. Wieżyczka pałacu od wielu lat jest uszkodzona i grozi zawaleniem. Jednak tym razem wojewódzka konserwator zabytków oraz powiatowy inspektor nadzoru budowlanego zdecydowali o jej osunięciu. Los willi jest niepewny, bo przez dłuższy czas z właścicielem nie było kontaktu.
Ta strona korzysta z plików cookie. Kontynuując korzystanie z tej witryny, wyrażasz zgodę na używanie plików cookie. Odwiedź naszą Politykę prywatności. Zgadzam się