Wmiejsce porodówki, władze powiatu chcą uruchomić zakład opiekuńczo-leczniczy. Tymczasem rzeczniczka NFZ, Anna Leder zwraca uwagę, że w ostatnim konkursie, który został ogłoszony na takie zakłady, szpital powiatowy nie złożył oferty. -Konkurs trwa, a oferty takiej nie mamy. Będzie osiem innych zakładów opiekuńczo-leczniczych, bo taki chcemy wyłonić w czasie tego konkursu. Wydamy na to 1 mln 700 tys. zł w okresie sierpnia i grudnia, ale oferty z Piotrkowa wśród tych ofert nie ma – mówi Leder.

Amieszkańcy powiatu piotrkowskiego są zaniepokojeni informacjami o ewentualnym zamknięciu oddziałów, ginekologiczno-położniczego i noworodków. Starosta piotrkowski Piotr Wojtysiak tłumaczy te zapowiedzi nieopłacalnością. Przyznaje, że nie podjęto jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie. Jest pewien, że jeżeli do tego dojdzie, usługi te przejmie inna placówka na terenie powiatu piotrkowskiego. -Jesteśmy po rozmowach z wicewojewodą, wicemarszałkiem i robimy wszystko, żeby w powiecie piotrkowskim, w samym Piotrkowie, ta porodówka, oddział ginekologiczno-położniczy pozostał i tak będzie. Usłyszałem zapewniania od wicewojewody, od wicemarszałka, że w przypadku, gdyby powiat musiałby zrezygnować z działalności szpitala powiatowego w tym zakresie, szpital wojewódzki może przejąć to zadanie – zapewnia Wojtysiak.

NFZ zapowiada, że będzie robić wszystko, by pacjentki z powiatu piotrkowskiego, miały gdzie rodzić na swoim terenie. Na razie nie ma żadnych oficjalnych informacjize szpitala w tej sprawie. Od chwili złożenia rezygnacji, fundusz będzie miał trzy miesiące na ogłoszenie konkursu i wyłonienie nowego podmiotu, który chciałby świadczyć te usługi.

Od kilku miesięcy w piotrkowskim szpitalu powiatowym trwa kontrola NFZ.