Wójt Daszyny kandyduje zza krat. Czy będzie mógł wygrać te wybory?
W maju usłyszał aż 92 prokuratorskie zarzuty, do dzisiaj przebywa w areszcie. Nie przeszkadza mu to jednak w tym, żeby startować w wyborach i strać się o reelekcję. Mowa o Zbigniewie W. – wójcie gminy Daszyna koło Łęczycy.
Śledczy zarzucają mu m.in. kierowanie zorganizowaną grupą przestępczą i wyłudzenie kilku milionów złotych dotacji. – Ponad 80 czynów wiąże się z wyłudzeniami dopłat przyznawanych na działalność rolniczą przez Agencję Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w ramach systemów wsparcia bezpośredniego. W latach 2009-2017 kilka zarzuconych podejrzanemu przestępstw dotyczy także fałszowania dokumentów – mówi rzecznik prokuratury okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Co na to urzędnicy? – Niestety, nie mam pozwolenia na widzenie, w związku z tym bezpośredniego kontaktu w wójtem nie mam mówi Mariusz Gralewski, zastępca wójta gminy Daszyna. – Czekamy za wójtem, bo nie został zawieszony, wobec tego ciągle jest tutaj kierownikiem. Chcemy, żeby był niewinny, tak żeby dalej kontynuował to dzieło które zaczął, te inwestycje szczególnie, no i żeby mógł odpowiadać z wolnej stopy.
– Prawo wyborcze pozbawia prawa biernego tylko i wyłącznie wtedy, kiedy mamy orzeczenie prawomocne o pozbawieniu wolności. On na razie jest w areszcie. Chyba, że będzie miał wyrok prawomocny, to wtedy wygaśnie jego mandat i zrobimy wybory przedterminowe wyjaśnia Grażyna Majrowska-Dudek, dyrektor Krajowego Biura Wyborczego w Łodzi.
– Problem polega na tym, że ktoś wybrany musi zostać zaprzysiężony. Będąc w areszcie nie można udać się na sesję, trzeba zatem zorganizować sesję wyjazdową do więzienia. I to jest paradoks tej sytuacji: jeśli odmówi mu sięzłożenia ślubowania, to to będzie naruszenie jego podstawowych praw wolnościowych.
Nazwa | Plik | Autor |
Wójt Daszyny kandyduje zza krat | audio (m4a) audio (oga) |